Zbyt inteligentne konie
O kole hodowców koni, koniach i ich zwyczajach opowiada Józef Wawrzynek, mieszkaniec Makowa, hodowca arabów oraz prezes Terenowego Koła Hodowców Koni Powiatu Raciborskiego.
Na terenie naszego powiatu jest około 200 hodowców i właścicieli koni. W powiecie działa Terenowe Koło Hodowców Koni Powiatu Raciborskiego, które zrzesza 36 członków i podlega Śląsko-Opolskiemu Związkowi Hodowców Koni.
Nie każdy właściciel konia jest hodowcą. Jednak dzięki osobom zrzeszonym w kole oraz wspierających ich hodowcom konie w naszym regionie są wyjątkowo widoczne. W powiecie raciborskim działa pięć punktów ogierowych, na których stacjonuje dziesięć ogierów, w tym cztery dzierżawione ze Stada Ogierów oraz sześć własności hodowców, wszystkie z licencjami i aktualnymi badaniami wymaganymi podczas prowadzenia rozrodu koni.
– Powiat raciborski wyróżnia się tym, że konie są tu często pokazywane podczas licznych procesji, dożynek i świąt. W innych kołach hodowcy nie mają tylu okazji do prezentacji swoich zwierząt. Trzeba jednak dodać, że nasi hodowcy sami uczestniczą w organizacji imprez, w których pokazują swoje konie – mówi Józef Wawrzynek, prezes TKHK. Dzięki znajomościom z członkami innych kół w kraju, na lokalnych imprezach, w których biorą udział konie można spotkać koniarzy z całej Polski.
Koło hodowców jest odpowiedzialne również za czipowanie i wyrabianie paszportów wszystkim koniom w powiecie. Poza tym, chcąc otworzyć punkt ogierowy (czyli posiadać ogiera rozpłodowego do wykorzystania przez innych hodowców koni) należy być członkiem koła, które odpowiada za badania zwierząt i coroczny przegląd punktu. Niezrzeszeni hodowcy mogą pozwolić na zapłodnienie koni wyłącznie w ramach własnej hodowli.
Różnice ras
Każdy koń przynależy do którejś rasy. – W przypadku mieszańców decyduje o tym przewaga cech danej rasy – wyjaśnia Józef Wawrzynek. Podstawowymi różnicami pomiędzy rasami są: wygląd, cechy użytkowe, charakter i budowa ciała. – Z każdym koniem możemy jednak zrobić wszystko do pewnego momentu. Tak samo jak każdy chłopak może grać w piłkę. Żeby jednak osiągnąć więcej, koń musi mieć określone predyspozycje – dodaje hodowca z Makowa.
W powiecie raciborskim najliczniej reprezentowaną grupą są konie szlachetnej półkrwi (s.p.). Specjalistami w tej rasie są: Diter Staniek z Kornicy, Roman Makulik z Raszczyc, Józef Rusnarczyk z Raciborza, Józef Pietrzyk z Krowiarek, Ewa Korpecka z Siedlisk, Krzysztof Lipczyk z Raciborza. Drugą liczną rasą na naszym terenie są konie śląskie, którymi zajmują się m.in. Sylwia Kitel z Ligoty Ks., Szymon i Bartłomiej Kampka z Kornowaca oraz Krzysztof Kowol z Pogrzebienia (dodatkowo s.p.). Poza powyższymi rasami występują konie zimnokrwiste, wielkopolskie, małopolskie, araby, angloaraby, hucuły, koniki polskie, kuce a także inne, o różnych ciekawych maściach, które hodują hodowcy o równie wielkiej pasji i zamiłowaniu.
Wcale nie jest tak, że mieszańce wśród koni są niepożądane. – Często takie konie są „produkowane” ze względu na to, że hodowca liczy u mieszanego w rasach konia na wzmocnienie pewnych cech użytkowych. To się jednak nie zawsze udaje – uśmiecha się Józef Wawrzynek.
Zbyt inteligentne
Konia może kupić każdy. Jednak jeżeli właściciel nie ma doświadczenia, to mogą być kłopoty... – Koń to bardzo inteligentne zwierzę, powiedziałbym, że czasem zbyt inteligentne. To, że potrafi sobie sam otworzyć drzwi i uciec to jeszcze nic – opowiada właściciel arabów. Historii o sprycie koni jest wiele, jedną z nich jest to, że pewien ogier, którego karmiono o godz. 19.00, po pewnym czasie nauczył się upominać o kolację. Gdy nadchodziła wspomniana godzina wychylał daleko łeb i zapalał nosem światło.
Konie łatwo wyczuwają jeźdźca. Jeśli go nie poznają mogą się nie słuchać i np. zamiast galopować skubią sobie zieloną trawkę. Inne konie, zwane „profesorami”, wyczuwając, że jeździec słabo siedzi w siodle i same zwalniają, aby nie dopuścić do jego upadku.
Inna historia mówi o tym, jak w pewnym miejscu na drodze leśnej wszystkie konie zwalniały. Jeden jeździec był uparty i chciał przekonać swego konia o tym, że to on tu decyduje jak szybko jedziemy. Ten upór przypłacił życiem. Okazało się, że konie zwalniały w tym miejscu, gdyż nieco ponad głowami jeźdźców wisiała gruba gałąź. Konie ją widziały a człowiek nie skojarzył. Przy galopie jeździec jest unoszony znacznie wyżej niż przy kłusie. Uparty jeździec przy takim uniesieniu uderzył głową w gałąź i pożegnał się z życiem.
Uciekający roślinożerca
Wszyscy znają dobrą radę aby nie stawać za koniem, bo może nas kopnąć. Hodowcy tych zwierząt to potwierdzają dodając, że podobna przygoda może nas spotkać z przodu konia. – Koń to zwierzę roślinożerne. W naturze nie poluje na inne zwierzęta a raczej przed nimi ucieka. Kopnięcie konia jest swojego rodzaju samoobroną. Koń nie jest agresywny do momentu aż go nie wystraszymy – wyjaśnia Józef Wawrzynek. Kiedy więc koń wie, że jesteśmy obok niego i darzy nas choć małym zaufaniem, nie powinien nas kopnąć. Jeśli jest inaczej i zwierzę będzie wystraszone, może użyć kopyt. Zarówno tylnych jak przednich. W obu przypadkach skutek kopnięcia może być dla człowieka tragiczny.
Koń dla każdego?
Pomimo tego, że konie są pasją, która wymaga czasu i pieniędzy, są osoby, które kupują konia i trzymają go w „pensjonatach” (czyli u hodowców posiadających warunki do przechowywania koni). Tu mogą zawsze odwiedzić swoje zwierzę i na przykład na nim pojeździć. – Aby samemu utrzymać konia należy posiadać wiedzę o hodowli oraz odpowiednie warunki. W naszym kole możemy doradzić jak należy podejść do hodowli koni – dodaje prezes TKHK. Działalność koła została zresztą zauważona i doceniona przez włodarzy. Hodowcy zrzeszeni w TKHK wyraźnie podkreślają dobrą współpracę z urzędami gmin, starostwem oraz powiatową inspekcją weterynarii. Pomoc dla koniarzy płynie również ze Śląskiej Izby Rolniczej.
– Dużo myślałem nad tym, czym jest hodowla koni i czym się różni od hodowli innych zwierząt. Zastanawiające jest jednak, że hodowla koni jest jednym z kierunków kształcenia techników oraz uczelni wyższych. Hodowcy innych zwierząt nie mogą skończyć szkoły czy studiów na kierunku swojej pasji – dodaje Józef Wawrzynek.
(woj)
Zarząd Terenowego Koła Hodowców Koni Powiatu Raciborskiego:
prezes: Józef Wawrzynek
wiceprezes: Ewa Korpecka
sekretarz: Beata Jureczko
skarbnik: Sylwia Kitel
członek zarządu: Szymon Kampka