Hala za trzy miliony
Manfred Abrahamczyk, burmistrz Krzanowic poinformował, że wyłoniono w wyniku konkursu kolejnego wykonawcę hali sportowej w Krzanowicach. Poprzedni wykonawca, po ukończeniu ok 70 proc. robót ogłosił bankructwo.
Krzanowice. Sprawa nabrała biegu w kwietniu, kiedy zmienił się zarząd pierwszego wykonawcy. Samorządowcy już wówczas przeczuwali kłopoty. Wkrótce firma zwinęła sprzęt z budowy i ogłosiła upadłość. W Krzanowicach obawiano się konieczności ogłoszenia kolejnego przetargu. Oznaczałoby to kolejne miesiące żmudnych procedur, a w rezultacie wynik przetargu znów narażałby samorząd na wątpliwego wykonawcę. W przetargach zwycięża firma, która złoży najniższą ofertę.
Burmistrz Abrahamczyk zapowiedział, że spróbuje ogłosić konkurs ofert na dokończenie budowy hali. Rozesłano propozycje do pięciu poważnych firm, z których trzy odpowiedziały. Wygrała oferta firmy z Katowic, która oszacowała koszt prac na 3 mln zł. – To więcej niż się spodziewaliśmy i to nas w tej chwili hamuje – komentował Manfred Abrahamczyk. W budżecie Krzanowic na halę przeznaczono 1,7 mln. zł. Urzędnicy myślą o pozyskaniu reszty środków z urzędu marszałkowskiego. – Na razie chcemy aby zostały wykonane prace zabezpieczające obiekt przed niszczeniem, to trzeba zrobić jeszcze w tym roku – zaznaczył burmistrz. Dodał, że dalsze prace będą kontynuowane pod warunkiem pozyskania środków z zewnątrz.
Kosztorys robót był wykonany przez każdą z firm biorących udział w konkursie indywidualnie. – Chcieliśmy aby sami określili za ile mogą to zrobić, bez kombinowania – wyjaśnił włodarz Krzanowic.
Według informacji burmistrza, poprzedni wykonawca hali „wpuścił w maliny” 13 innych samorządów. W całej Polsce podobnych przypadków jest kilkadziesiąt. Ani rada ani burmistrz nie wierzą już w możliwość odzyskania od tej firmy odszkodowania za niewywiązanie się z umowy.
(woj)
Problemy z przetargami wynikają z ustawy o zamówieniach publicznych, gdzie jedynym kryterium jest najniższa cena za wykonanie zadania. Burmistrz Krzanowic wyjaśnił, że przy ogłaszaniu przetargu na budowę boiska Orlik uparł się, że nie zaryzykuje sytuacji jak przy budowie hali. Pomimo, że przetarg wygrała firma, która zaoferowała najniższą ofertę, to pieniądze za prace otrzyma po oddaniu całości obiektu. – Uparliśmy się, że zapłacimy po wykonaniu. Firmę stać żeby wyłożyć całość pieniędzy. Były sprzeciwy, ale się nam udało – wyjaśnił Manfred Abrahamczyk. Dodał, że w całym kraju około 80 proc orlików od zeszłego roku jest nieoddanych. Krzanowicki orlik ma zostać oddany 23 września.