Sprawa życia i pieniędzy
W niektórych oddziałach szpitala rejonowego aż 90% przyjęć odbywa się w trybie pilnym.
Lecznica odnotowała już ponad 3 mln zł tzw. nadwykonań – świadczeń udzielonych poza kontraktem z NFZ. Gdyby ich nie wykonano 1/3 pacjentów trzeba byłoby odesłać z Gamowskiej z kwitkiem.
Powtarza się coroczna sytuacja, gdzie samorząd powiatowy prowadzący szpital kredytuje działalność Narodowego Funduszu Zdrowia, finansując z własnego budżetu leczenie mieszkańców Raciborszczyzny. Do końca roku kwota ta może sięgnąć nawet 5 mln zł.
Dyrektor Ryszard Rudnik poinformował radnych na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia, gdzie zdał raport z dwumiesięcznej działalności szpitala, że prowadzi negocjacje z funduszem by ten zapłacił za procedury ratujące życie. – Wcześniej nie było z tym kłopotów, ale tak wysokiego poziomu jeszcze nie notowaliśmy. W samym szpitalu nadwykonań jest na poziomie 2,74 mln zł. Do tej pory udało się z NFZ uzgodnić jedynie drobne kwoty z ogólnej puli do zapłacenia – przyznał dyrektor. Co ciekawe, NFZ dostał z budżetu państwa dodatkowe pieniędze by dać je szpitalom, ale potrzeby przerastają możliwości funduszu. Rezerwa sięga 20 mln, a na Śląsku wykazano nadwykonania o wartości 300 mln zł.
Kolejnym problemem przy tak dużej liczbie świadczeń udzielonych poza kontraktem, będzie konieczność wypłacenia dodatkowych pieniędzy pielęgniarkom, które wykonują w ten sposób dodatkową pracę. – Zaistnieje obowiązek wypłaty wynagrodzeń, może chodzić o kwotę ok. 2 mln zł – przekazał radnym powiatu dyrektor Rudnik.
(ma.w)