Robota dla bogaczy
Powiat musi remontować kaplicę za własne, a nie unijne pieniądze.
Firmy, które zgłosiły się do starosty by wyremontować zabytkowy obiekt chcą więcej niż samorząd przewidział w swym budżecie.
Z trudem zebrano te pieniądze – zrzucili się: wojewódzki konserwator zabytków, społeczny komitet odbudowy zamku (70 tys. zł) i samorząd powiatowy (150 tys. zł). Ale jest ich za mało i pierwszy przetarg na wyłonienie wykonawcy robót był nieskuteczny.
W zakresie prac przewidziano: naprawę elewacji i założenie nowych okien dachowych, a następnie roboty na strychu i wykonanie docieplenia. – W przyszłym roku chcielibyśmy zająć się wnętrzem kaplicy. Może napiszemy jakiś program i poszukamy środków zewnętrznych? – rozważa starosta raciborski Adam Hajduk.
Pytany o ławki (zamiar podarowania ich duchownym z Rud wzbudził kontrowersje) mówi, że w kaplicy „raczej się nie znajdą”. – Brakuje w niej ogrzewania. Odrestaurujemy je i znajdziemy miejsce na zamku – zapowiada włodarz, podkreślając, że „skoro społeczeństwo chce żeby zostały u nas, to dobrze, niech zostaną, ale trochę będzie nas to kosztowało”.
(ma.w)