Rozpanoszył się głód ziemi
Jaki jest obraz powiatowego rolnictwa na dzień obecny – o tym mówiono na ostatniej komisji branżowej w starostwie.
O analizę tę poprosił szef komisji rolnictwa Ryszard Winiarski. Usłyszał, że gdyby nie dopłaty unijne, to żywność byłaby znacznie droższa.
W roli eksperta wystąpił Henryk Panek z raciborskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Słuchało go pięciu członków komisji rolnictwa. – Zmiany w powiatowym rolnictwie są zauważalne, a najbardziej widać po tym, że gospodarzom przybyło hektarów, ale liczba gospodarstw spadła – poinformował gość radnych.
Z 1850 do 1650 spadła liczba gospodarstw rolnych na Raciborszczyźnie. – To naturalny bieg spraw – ocenił Panek. Podkreślił, że w powiecie panuje „głód ziemi”, a cena jej hektara sięga 40 – 50 tys. zł. Ekspert wspomniał o dopłatach bezpośrednich, które sięgają 900 zł na hektar. – To nie jest prezent dla rolnika. Gdyby nie te dopłaty, żywność byłaby raz tak droższa jak teraz. Dzięki temu ceny płodów rolnych nie są na wyższym poziomie – zauważył Henryk Panek.
Dopłaty będą przekazywane rolnikom od 1 grudnia. – Jesteśmy już przygotowani, wstrzymują nas unijne przepisy – wyjaśnił radnym powiatu szef ARiMR w Raciborzu.
(ma.w)