Bez solarek nie pojeździmy
– A gdyby tak zimą nie posypywać dróg solą? – poddał pod rozwagę PZD radny Leon Fiołka.
Radny NaM-u wskazał powiatowi za wzór Skandynawię, gdzie w akcji zimowego utrzymania dróg nie stosuje się sypania solą.
Sól, której drogowcy używają w walce ze śniegiem i lodem, podrożała w stosunku do zeszłorocznych cen. Powiatowy Zarząd Dróg będzie z niej korzystał w miarę możliwości oszczędnie. Gdy o tej strategii usłyszał Leon Fiołka z NaM, korzystając z obecności dyrektora Jerzego Szydłowskiego z PZD na posiedzeniu komisji rozwoju, zapytał go czy nie warto rozważyć rozwiązania stosowanego w Skandynawii i wcale nie sypać soli na drogi podczas akcji zima. – Postawilibyśmy tablice informacyjne, że soli się u nas nie sypie. Co prawda za granicą jeździ się wtedy na oponach z kolcami, ale sól nie niszczy im samochodów – zauważył członek RSS Nasze Miasto.
– W naszym powiecie jest dużo wzniesień i podjazdów, jak będzie się tam jeździć bez soli na drodze? Co do opon, to tyle lat nie możemy się doprosić by kierowcy stosowali „zimówki”. A wie pan co to jest nabój lodowy? Lód rozmraża się i zamraża. Nie wiem czy chciałby pan jeździć taką drogą – mówił do pomysłodawcy Szydłowski. Swego podwładnego wsparł starosta Adam Hajduk. – Sypać będziemy, szczególnie na skrzyżowaniach. Pamiętajmy, że jak dojdzie do wypadku, to na nas będą się skarżyć, my będziemy odpowiadać – przestrzegł przed eksperymentami z solą.
Dyrektor PZD wspomniał, jak w latach 70-tych prowadzono w Raciborzu akcję zimową bez środków chemicznych. – Ja od 1972 roku pracuję w tej branży i wówczas na własną odpowiedzialność sypałem sól tłumacząc, że to odwilż przyszła, bo inaczej nie dałoby się jeździć na Lukasynie czy przez Ocice – podsumował dyrektor PZD.
(ma.w)