Chcą przejąć mój teren!
Wojnowice. Przy ul. Rostka mieszka od niedawna Piotr Kubiczek z rodziną.
Po drugiej stronie jego posesji wiedzie droga, która łączy się z ul. Szkolną. Odcinek drogi jest, zgodnie z mapami geodezyjnymi starostwa, własnością pana Piotra. Na prywatnym odcinku, jeszcze w czasach gdy jej właścicielem był ktoś inny, gmina Krzanowice wyłożyła kostkę brukową. Drogą chodzili przechodnie korzystając następnie z gonka (przejścia, skrótu), wiodącego wzdłuż płotu przy posesji Piotra Kubiczka. Gonek biegnie od ul. Szkolnej do ul. Rostka. Cały teren ścieżki również należy do Piotra Kubiczka.
Od niedawna gonek jest zamknięty. Sprawę poruszył radny Tadeusz Kulesza, sołtys Wojnowic, podczas wrześniowej sesji rady miejskiej w Krzanowicach. Pytał wówczas burmistrza Manfreda Abrahamczyka czy urząd jest w stanie coś w tej sprawie zrobić. Gonek był idealnym skrótem dla dzieci idących z rejonu ulic Kolejowej i Powstańców Śl. do szkoły. Burmistrz przyznał, że gmina chciała skomunalizować teren, ale okazało się, że nie ma takiej możliwości. Dodał, że dogadanie się z właścicielem, aby otworzył przejście, może być trudne. Dlaczego?
Władztwo gminy
Piotr Kubiczek wyjaśnia. – Zamknąłem przejście gdyż obawiam się, że gmina chce przejąć mój teren. Zwróciłem się więc do urzędu o usunięcie kostki z mojej drogi, gdyż podejrzewam, że może to być argument przy próbie komunalizacji – tłumaczy i zastanawia się dlaczego nikt o tym nie wspomniał podczas sesji.
W sierpniu, w odpowiedzi na swoją prośbę o usunięcie kostki otrzymał pismo z gminy, w którym napisano: „Na wyżej wymienionym terenie pieszo-jezdnym gmina wykonywała faktyczne władztwo, między innymi poprzez wieloletnie jego utrzymywanie w stanie nadającym się do użytkowania w charakterze szlaku komunikacyjnego poprzez utwardzenie oraz zamontowanie barierki przy zbiegu z ul. Rostka”. To miało być podstawą do przejęcia terenu, co również zostało ujęte w piśmie urzędu.
Sto lat bez kostki
Niedawno pan Piotr sam usunął część kostki i odłożył ją na terenie pobliskiej szkoły, czyli na teren gminy. – Informowałem o tym burmistrza. Pytałem również czy przywieźć zebraną kostkę pod urząd gminy – mówi z uśmiechem mieszkaniec Wojnowic. Oczywiście dowóz pod urząd nie wchodzi w rachubę, gdyż kosztuje to zbyt dużo a na to nie każdego stać. Poza tym, kostka jest własnością gminy i to samorząd jest za nią odpowiedzialny. Drogą bez kostki, według informacji sołtysa, chodzili ludzie od niemal stu lat.
Manfred Abrahamczyk wyjaśnia, że nie ma zamiaru usuwać kostki. – Na razie chcemy się dogadać z właścicielem. Zależy nam na kupnie tego terenu, aby udostępnić tam przejście – mówi. Według planu zagospodarowania, w miejscu gonka przewidziano drogę jednokierunkową. Burmistrz zapewnia, że to jednak dalekie plany. Kostki nie chce usunąć gdyż uważa, że będzie trzeba ją i tak tam położyć. – Chcemy się spotkać i załatwić sprawę ugodowo. Nic na siłę. Jeśli jednak nie uda się odkupić działki, wtedy uruchomimy procedury przejęcia terenu na drodze sądowej – dodaje. Według zapowiedzi urzędnika, wynikiem takiego procesu będzie przejęcie pasa szerokości czterech metrów, tyle ile wymaga ulica jednokierunkowa.
Jak nie to nie
Właściciel posesji zapowiada, że jeśli gmina sama nie usunie kostki, zrobi to on. – Dlaczego nie mogę na swoim terenie np. zrobić sobie ogródka? – zastanawia się. – Gmina nie chce usunąć swoich brudów – dodaje. Kostkę ma zamiar odłożyć na najbliższy teren gminy – pod szkołę. Czeka również na burmistrza, który, jak zapewnia pan Piotr, jeszcze się z nim w tej sprawie nie kontaktował.
Piotr Kubiczek uważa, że gmina nie ma szans na komunalizację. Burmistrz Abrahamczyk uważa znów, że to możliwe. Tymczasem mieszkańcy pozbawieni skrótu mogą się zastanawiać, czy lepiej chodzić dookoła czy też lepiej byłoby chodzić po drodze bez kostki. Jeśli dwie strony nie znajdą porozumienia, gonek może na stałe zniknąć ze szlaków komunikacji Wojnowic.
Marcin Wojnarowski