Rynek pracy w powiecie jest beznadziejny
Czarna perspektywa dla absolwentów uczelni w powiecie.
Tak ocenia go dyrektor pośredniaka Edmund Stefaniak. Dodaje, że pracodawcy zgłaszają u niego zapotrzebowanie dopiero w ostateczności.
Szef Powiatowego Urzędu Pracy gościł na seminarium zorganizowanym w PWSZ. Zaproszono go aby powiedział o potrzebach lokalnego rynku pracy. Oznajmił bez ogródek, że kształcenie w uczelni kadr dla edukacji mija się z celem, bo aktualnie „jest zero etatów” w tej branży.
– Rynek pracy w Raciborzu jest beznadziejny. Takiej posuchy dawno tu nie było jeśli chodzi o zatrudnienie. Trudno powiedzieć skąd to się bierze – przemawiał Edmund Stefaniak do uczestników seminarium. Żałował, że pracodawcy zgłaszają się do PUP tylko z „trudnymi” przypadkami zatrudnienia. – Mówią nam, że szukają pracownika, jak sami nie potrafią go znaleźć metodą na głuchy telefon. Puszcza się w środowisku informację o wolnym miejscu pracy i czeka na odzew – opowiadał.
Studentom nakreślił czarną perspektywę, bo „bezrobotnych w wieku do 25 lat” jest teraz dwa razy więcej niż w przeszłości. – Żadne marketingi i zarządzania czy socjologia. Potrzeba specjalistów, inżynierów. W tym kierunku idźcie – apelował do kierownictwa miejscowej uczelni. Przypomniał, że w pośredniaku zawodami „nadwyżkowymi”, tzn. takimi gdzie ofert pracy nie ma przy sporej liczbie zarejestrowanych bezrobotnych z określonymi kwalifikacjami są: wuefista, pedagog i socjolog.
(ma.w)