Mentalny przeżytek rodem z PRL
Opór w samorządzie wobec lewicowych i prosocjalnych idei.
– Nie będziemy pompować wypłat pracowników oświaty u progu emerytury – w ten sposób wiceprzewodniczący rady Artur Jarosz odniósł się do zgłoszenia radnej Klimaszewskiej.
Podczas dyskusji nad projektem budżetu miasta na 2012 rok i planem wydatków oświatowych radna Krystyna Klimaszewska (KWW M. Lenka) zwróciła się na posiedzeniu komisji gospodarki do włodarza miasta w związku z pismem związków zawodowych Solidarności. Wedle jej wiedzy na temat treści pisma, apelują one o unikanie tzw. spłaszczania pensji, gdzie młodzi i dojrzali pracownicy mają podobne wypłaty. – Tymczasem ci drudzy potrzebują wyższych poborów aby ich przyszła emerytura była na wyższym poziomie – przekazała w obecności radnych Klimaszwska.
Słowa radnej oburzyły jej kolegów z koalicji rządzącej. Marian Gawliczek zagrzmiał, że nie ma znaczenia czy ktoś pracuje 2 czy 20 lat, tylko ważne jak pracuje. – Płacimy za pracę, a nie za staż. To już wyłącznie domena budżetówki, stażu gdzie indziej nie ma – zwrócił uwagę koleżance. Artur Jarosz był bardziej dosadny. – Mentalnego przeżytku peerelowskiego nie będziemy stosować. Nie będzie pompowania wypłat u progu emerytury – podsumował.
Po tym jak zrelacjonowaliśmy przebieg posiedzenia komisji na portalu nowiny.pl zadzwoniła do nas Teresa Frencel przewodnicząca nauczcielskiej Solidarności. Podkreślała, że intencja sprawy zgłoszonej do prezydenta jest zupełnie inna i wcale nie chodzi o pompowanie komuś pensji przed emeryturą. – Chodzi o pensje pracowników obsługi i administracji, gdzie zarabia się ledwo kilkaset złotych miesięcznie – przekazała nam działaczka i radna powiatowa. Prezydent Lenk stwierdził podczas obrad komisji, że zatrudnieni w tych działach mogą liczyć na małą paroprocentową podwyżkę swych pensji.
(ma.w)