Aquapark zbudujemy za swoje
Nie sądzę by ta inwestycja miała wpływ na zagrożenie bytu naszego miasta – odpowiada opozycji włodarz miasta.
Radni Robert Myśliwy i Ryszard Frączek przestrzegali prezydenta przed kosztowną inwestycją w czasach kryzysu. Lenk się jednak nie boi.
Włodarz docenia rady opozycji, by przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych kierować się rozwagą. – To nic nadzwyczajnego. Zanim miasto to uczyni, musi dokonać analizy na wielu poziomach. Czy potrafimy ją zrealizować i czy nie będzie generowała w przyszłości takich kosztów, że gmina tego nie uciągnie – twierdzi urzędnik. Zdaniem Lenka budowa aquaparku jest przemyślana i przedyskutowana. Odkładano ją z różnych powodów ale jest wciąż oczekiwana przez mieszkańców. –Jesteśmy w stanie tę inwestycję zrealizować ze środków własnych, bo kredyt to tylko ich wspomaganie. Przecież będzie trzeba go oddać z dochodów miasta – tłumaczy powód udania się do bankierów. W magistracie wciąż liczą na dofinansowania zewnętrzne do budowy pływalni – z ministerstwa sportu i urzędu marszałkowskiego.
Przypomnijmy, że rada miasta może zablokować zamiary prezydenckie. Sprzeciw zgłasza jednak mniejszość w tym gremium – liczący 7 członków klub opozycji (NaM – Oblicza – PiS). Reprezentujący koalicję rządzącą miastem radny i złoty medalista IO Ryszard Wolny (komitet wyborczy M. Lenka) na sesji podkreślał, że aquapark jest miastu potrzebny. Aktualnie trwa procedura przetargowa zadania, wykonawca miejskiego zlecenia – obok budowy kanalizacji największego w ciągu 21 lat raciborskiego samorządu – ma być znany do końca roku (w grze jest m.in. tutejsza firma Borbud). – Nierozstrzygnięcie przetargu wskutek wycofania się z zadania skutkowałoby karami dla gminy. Choć nie takimi, przez które gmina by się przewróciła – ostrzega włodarz.
(ma.w)