Szpital likwiduje karetkę do transportów
Niewykluczone, że pacjenci będą musieli godzinami czekać na przyjazd karetki z Rybnika lub Gliwic. Żadna z karetek nie będzie mogła opuszczać terenu Raciborszczyzny, a ambulans służący do transportu chorych pomiędzy szpitalami zostanie najprawdopodobniej zlikwidowany.
Chodzi o tzw. erkę komercyjną, która do tej pory woziła zawałowców i innych chorych pomiędzy szpitalami. Ta dodatkowa usługa przynosi jednak szpitalowi straty, więc w ramach oszczędności zostanie najprawdopodobniej zlikwidowana. – Temat jest „na tapecie”, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji – mówi Włodzimierz Kącik, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych. – Sprawa rozstrzygnie się przed świętami jednak nie dotyczy pacjentów a jedynie spraw organizacyjnych w szpitalu – dodaje. Raciborskie pogotowie z końcem 2009 roku powiększyło swój tabor o sześcioletniego mercedesa sprintera. Samochód kosztował 70 tysięcy złotych. Zrobiono to zaraz po tym gdy Narodowy Fundusz Zdrowia przeprowadził kontrolę w śląskich szpitalach. Światło dzienne ujrzały wówczas nieprawidłowości dotyczące wykorzystywania tzw. karetek systemowych. Kontrolerzy wzięli pod lupę także raciborską placówkę. Szpital w Raciborzu był jednym z czterech na Śląsku, w których NFZ przeprowadził kontrolę w związku z doniesieniem, że karetki systemowe są wykorzystywane nie tylko do ratowania życia. Pojazdami przewożono pacjentów na badania do innych placówek. Mimo, iż raciborski szpital musiał zapłacić 7 tys. zł kary, dyrekcja była przekonana, że pacjentów trzeba czymś wozić. Szybko ogłoszono więc przetarg na nowy samochód i uruchomiono... „erkę komercyjną”. Ta woziła pacjentów do odległych szpitali na Śląsku. Teraz chorzy będą musieli czekać na transport z Rybnika lub Gliwic.
(acz)