Uwaga! Ten pies nie jest agresywny
W zeszłym wydaniu gazety pisaliśmy o wniosku radnej Kornelii Pawliczek-Błońskiej z Krzanowic. Radna na sesji miejskiej zwróciła uwagę na, jak stwierdziła, dwa agresywne psy na posesji nr 53 przy ul. Długiej w Krzanowicach. Prosiła radnego Andrzeja Sosnę, z zawodu policjanta, o interwencję. Tuż po ukazaniu się gazety, do redakcji zadzwonił właściciel posesji, na której rzekomo straszą psy. Zaprosił nas do siebie aby sprawę wyjaśnić.
KRZANOWICE. Henryk Kretek jest od roku właścicielem posesji nr 53. Sam od dzieciństwa mieszka kilka domów dalej. Gospodarstwo, które nabył nie jest zamieszkałe i pilnuje go jedna suczka Diana. – Dziwi mnie to, że radni rozmawiają o takich sprawach na sesjach miejskich. Pies nie jest ani agresywny ani do tej pory nikomu nie przeszkadzał – mówi mieszkaniec Krzanowic. Dodaje, że na publicznym forum jakim jest sesja zostały ujawnione jego dane osobowe, czym był zaskoczony i czego sobie nie życzył.
Aby sprawę doprowadzić do końca Henryk Kretek wezwał do Diany weterynarza. Ten miał stwierdzić, że pies, jak na swój wiek (ma około 10 lat) jest w dobrej kondycji i wcale nie jest agresywny. Opinię lekarza potwierdziła nasza wizyta u suczki, która bez problemu dała się pogłaskać.
– Kontaktowałem się z radną Kornelią Pawliczek-Błońską telefonicznie. Sprawa została wyjaśniona a ja otrzymałem przeprosiny – mówi właściciel posesji 53. – Gdyby wcześniej ktoś się ze mną skontaktował całego zamieszania by nie było. Teraz czekam jeszcze na wizytę policji – kwituje.
(woj)