Tylko bez nazwisk - Poseł u Emila
Kiedy na grudniowej sesji w Krzanowicach pojawił się poseł ziemi raciborskiej, opowiadał radnym o życiu parlamentarzysty.
Ci interesowali się mniej pracą w sejmie, a bardziej życiem prywatnym posła. Okazało się, że ten ma mało czasu na rodzinę. Przypomniał jak kiedyś z pośpiechu zgubił telefon w Krzanowicach. Na to z sali padła podpowiedź, że to na pewno przed barem u Emila. Lokal znany jest z tego, że klienci wychodzą z niego tak roztargnięci, że zapominają o utrzymaniu równowagi.