Karetka do likwidacji, sześć osób bez pracy
Potwierdziły się nasze ustalenia dotyczące planów raciborskiego szpitala w sprawie likwidacji jedynej karetki transportowej, która kursowała pomiędzy szpitalami w regionie.
Tzw. erka komercyjna była jedyną karetką, która w nagłych wypadkach mogła opuszczać teren powiatu raciborskiego i transportować chorych pomiędzy szpitalami. – Wykonywanie przewozów komercyjnych przez szpital na potrzeby innych jednostek będzie możliwe do końca stycznia. Przewozy własnych pacjentów do innych szpitali wykonywane będą przez nasze karetki oraz karetki zakontraktowane w innych podmiotach – mówi Ryszard Rudnik, dyrektor Szpitala Rejonowego w Raciborzu. Erka komercyjna woziła chorych w stanie bezpośredniego zagrożenia życia od 2009 roku. Sprowadzony z Niemiec mercedes sprinter kosztował blisko 70 tysięcy złotych. Jej wyposażenie w zasadzie niczym nie różni się od karetek systemowych. Na pokładzie chorym opiekuje się lekarz ze specjalizacją oraz ratownicy. Od „zwykłych” karetek różni się w zasadzie tylko nazwą i tym, że nie jeździ do wizyt. Z przewozów korzystały między innymi szpitale w Wodzisławiu i w Rydułtowach, ale zdarzały się także przewozy z Żor czy z Jastrzębia. Karetkę zakupiono po kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia. Szpital w Raciborzu był jednym z czterech na Śląsku, w których NFZ przeprowadził kontrolę w związku z doniesieniem, że karetki systemowe są wykorzystywane nie tylko do ratowania życia. Pojazdami przewożono pacjentów na badania do innych placówek. Raciborski szpital musiał zapłacić 7 tys. zł kary. Jeszcze w grudniu zadecydowano, że karetka zostanie zlikwidowana, bo przynosi straty. To oznacza zwolnienia wśród personelu, który stał się zbędny. – W związku ze zmniejszeniem zadań konieczna jest redukcja etatów. W trakcie postępowania jest procedura ograniczenia zatrudnienia w grupie ratowników medycznych. Chodzi o 6 etatów – potwierdza Ryszard Rudnik.
(acz)