Komisja to nie śpiący królewicze
Trzeba się było nagimnastykować żeby wytłumaczyć z afery z gimnastyką.
Krystyna Klimaszewska szefowa komisji oświaty musiała się bronić przed zarzutami o blamaż i kreowanie fatalnego wizerunku komisji.
Poszło o wiedzę bądź niewiedzę przewodniczącej Klimaszewskiej na temat wycofania gimnastyki korekcyjnej z samorządowych przedszkoli. Przypomnijmy, że w tej sprawie ostro zareagowali radni z NaM, PiS i Oblicz, a prezydent Raciborza Mirosław Lenk zmienił wówczas decyzję i zajęcia przywrócił. Opozycja już wtedy domagała się informacji czy o braku pieniędzy na tzw. korektywę dla maluchów wiedziała szefowa komisji oświaty. Dopytywali o to tym bardziej, że komisja ta nie analizowała projektu budżetu miasta na 2012 rok. Jako jedyna na przestrzeni ponad 20-letniej historii samorządu.
Dawid Wacławczyk (Nasze Miasto) na styczniowym posiedzeniu ponowił pytanie do przewodniczącej. – Nasza komisja ma przez tę sprawę fatalny wizerunek. A jeśli pani o tym wiedziała, to mamy do czynienia z blamażem – zwrócił się do Klimaszewskiej.
Ta odparła, że nie słyszała ani nie widziała nigdzie by wizerunek komisji ucierpiał. – Nie wiedziałam o wycofaniu gimnastyki z przedszkoli – podkreśliła. Przypomniała radnemu, że wszyscy obecni na grudniowym posiedzeniu członkowie komisji zdecydowali, że analizy projektu budżetu nie będzie. – Nie miałam przecież do czynienia ze śpiącymi królewiczami – powiedziała jedyna kobieta w radzie miasta. Na koniec radziła by radni uważniej czytali materiały na sesję i przychodzili na posiedzenia. – Zdarzały się komisje, gdzie z trudem zbieraliśmy kworum – zauważyła Krystyna Klimaszewska.
Głos zabrał Paweł Rycka (komitet prezydencki) pytając obecnych czy wiedzieli, że głosują za budżetem gdzie nie ma gimnastyki korekcyjnej w przedszkolach. – Przez myśl mi nie przeszło, że jej nie będzie – powiedział radny z Płoni. Szef komisji budżetu Franciszek Mandrysz uspokajał, że przegłosowano taki budżet, że pieniądze na korektywę od razu się znalazły.
Dyskusję podsumował Andrzej Lepczyński (Racibórz 2000) prosząc by naczelnicy wydziałów urzędu przygotowując materiały zaznaczali radnym, co zostaje „wycięte” z budżetu przy okazji wprowadzanych przez samorząd nowych rozwiązań.
Ludmiła Nowacka, wiceprezydent Raciborza przypomniała radnym, że uchwalili opłatę za pobyt w przedszkolu na poziomie 2 zł. Nie ujęto w niej kosztów zajęć dodatkowych jak gimnastyka korekcyjna, język angielski i rytmika. – Nadzór prawny zabrania robić tego samorządowi, mogą się tym zająć rady rodziców. I to robią – oznajmiła zastępca prezydenta.
(ma.w)