Kto zna ich numer telefonu?
Robert Myśliwy z NaM wątpi w przydatność straży miejskiej.
Na posesyjnej konferencji prezydent przypomniał, że miasto stoi przed rewolucyjnymi zmianami w gospodarce odpadami i potrzebuje służb, które będą egzekwować nowe przepisy. Lenk przypuszcza, że radny Myśliwy chciał w ten sposób zaistnieć w mediach i zaprezentować się przed Młodzieżową Radą Miasta, której kilkunastu radnych pojawiło się na sesji.
Wedle radnego, służby te tylko wyręczają inne instytucje, jak policja czy OPS. Na styczniowej sesji rady proponował by strażników zmienić w policjantów.
Szef klubu NaM, PiS, Oblicza odniósł się na styczniowej sesji do sprawozdania jakie straż miejska złożyła przed radą miasta. Mówił o służbach utrzymywanych za „niemałe, gminne pieniądze” wskazując, że strażnicy głównie wyręczają policję, a ta korzysta z tego np. obojętnie podchodząc do kwestii nieprawidłowego parkowania. – Wielokrotnie widziałem radiowozy przejeżdżające obok źle zaparkowanych pojazdów. Policja nie interweniowała – zauważył Robert Myśliwy. Przypomniał też, że strażnicy do niedawna byli poborcami opłat na targowisku i dostarczali dokumenty radnym przed sesją, pełniąc funkcję kurierów.
– Mam poważne wątpliwości czy straż jest nam potrzebna. Może warto w dobie kryzysu zastanowić się czy jest nam niezbędna. Może lepsze będzie porozumienie z policją, która zapewni wypełnianie zadań realizowanych przez straż miejską? – poddał pod rozwagę radnym i prezydentowi. Według Myśliwego, taki ruch pozwoliłby zwiększyć liczbę dzielnicowych na komendzie policji. – Kto zna numer telefonu do straży miejskiej, a kto zna numer na policję? – zwrócił się do obecnych na sali obrad.
Przewodniczący rady miasta Tadeusz Wojnar nazwał wystąpienie Myśliwego „bzdurami” mówiąc, że ten zabiera czas radnym. Prezydent miasta Mirosław Lenk też odniósł się do tez radnego. – Są śmiałe, nie spodziewałem się takiej dyskusji – przyznał. Zdaniem włodarza służby te zapewniają miastu ład i porządek, czego bez nich sobie nie wyobraża.
Na posesyjnej konferencji prezydent przypomniał, że miasto stoi przed rewolucyjnymi zmianami w gospodarce odpadami i potrzebuje służb, które będą egzekwować nowe przepisy. Lenk przypuszcza, że radny Myśliwy chciał w ten sposób zaistnieć w mediach i zaprezentować się przed Młodzieżową Radą Miasta, której kilkunastu radnych pojawiło się na sesji.
(ma.w)