Pogrzejemy się tylko do piątku?
Koksowniki wykonane w warsztatach przedsiębiorstwa komunalnego grzeją każdego dnia setki raciborzan. Robotę sprawnego spawacza doceniono nawet w Wałbrzychu, skąd dzwoniono z pytaniami o pomysłowe paleniska.
Trzaskający mróz, który nadszedł z początkiem lutego już nie jest straszny mieszkańcom Raciborza. Na specjalnym spotkaniu służb kryzysowych, które odbyło się 1 lutego w Urzędzie Miasta w Raciborzu zadecydowano o ustawieniu koksowników. Urządzenia, w których przez całą dobę będzie żarzyło się kilkadziesiąt kilogramów koksu ustawiono w centrum miasta. Ogrzać można się na raciborskim targowisku, na przystanku przy ulicy Batorego, na przystanku przy ulicy Opawskiej oraz przy placu Konstytucji. Tu stoją aż dwa paleniska po obu stronach drogi. – Obsługa koksowników jest bardzo prosta. Nasz pracownik co jakiś czas dosypuje do nich worek opału. Praktyka pokazała, że wystarczy uzupełnić palenisko rano i wieczorem – mówi Krzysztof Kowalewski, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego w Raciborzu. To pierwsza zima, podczas której zdecydowano się ustawić koksowniki. PK musiało je wykonać samo. Wykorzystano do tego gruby pręt, którego nie przepali długotrwałe palenie i talent zatrudnionego w PK spawacza. – Zostały wykonane na tyle solidnie, że z pewnością będziemy je wykorzystywać w przyszłości. Odebraliśmy telefon od służb komunalnych w Wałbrzychu, które w internecie widziały nasze koksowniki. Pytali gdzie można takie kupić a później czy możemy im podobne wykonać – mówi Kowalewski. Koksowniki na pewno będą stały na raciborskich ulicach do piątku. Później, w zależności od pogody, podjęta zostanie decyzja o ich ewentualnym pozostawieniu lub usunięciu.
(acz)