Poczta przeprasza, radny nie komentuje
Do urzędu gminy w Nędzy, 3 stycznia wpłynęło pismo w sprawie doręczenia przesyłki do radnego Juliana Skwierczyńskiego. W przesłanym piśmie miała zawierać się odpowiedź na jedną z interpelacji radnego. Radny zarzucał na poprzednich sesjach, że jego podpis na potwierdzeniu odbioru listu został podrobiony.
NĘDZA. W oficjalnym piśmie Poczty Polskiej czytamy, że po nieudanej próbie doręczenia listu do radnego, listonosz zostawił u adresata awizo. List czekał na radnego w urzędzie pocztowym w Nędzy. Adresat zgłosił się po pismo trzy dni po tym, kwitując odbiór. „W związku z faktem, że Julian Skwierczyński umieścił na potwierdzeniu odbioru nieczytelny podpis pracownik wydający przesyłkę umieścił obok adnotację z czytelnym podaniem imienia i nazwiska odbiorcy. Niestety przez przeoczenie popełnił pomyłkę przy podaniu imienia odbiorcy wskazując odbiorcę jako Julia”. Za tę pomyłkę poczta przeprosiła.
Radny Skwierczyński zapowiadał wcześniej, że sprawę może skierować do prokuratury. Na ostatnim posiedzeniu radnych, kiedy ujawniono wyjaśnienia poczty Gerard Przybyła, szef rady gminy pytał czy radny chce się do sprawy ustosunkować? – W piśmie wyraźnie pisze, że napisano Julia i nic więcej w tej sprawie nie powiem – odpowiedział.
– Kolejny raz rzucono błoto i nikt nie ma odwagi powiedzieć „przepraszam”. Wyraźnie było powiedziane, że pisma są sfałszowane. Co sugerowało, że urząd, w którym pracuje wójt Iskała fałszuje podpisy – mówiła oburzona wójt Anna Iskała. Wójt oczekiwała, że radny przyjdzie do niej i przyzna się do pomyłki. – To ludzka rzecz, ale tego tu nie ma – zastanawiała się. Radny rzucił jedynie: „Ludzi, którzy potrafią przepraszać ja również mogę przeprosić. Dla osób stosujących demagogię nie mam żadnych słów”.
Przypomnijmy, że chodzi o pismo z odpowiedzią na interpelację radnego w sprawie zniszczenia działki rolnej w Zawadzie Książęcej przy regulacji koryta potoku Łęgoń. Radny Skwierczyński twierdził, że odpowiedź którą otrzymał drogą pocztową różniła się od tej, którą przedstawiła na sesji wójt. Dodatkowo twierdził, że podpis na potwierdzeniu odbioru, na który powołała się Anna Iskała, nie jest jego.
(woj)