Nowa lokomotywa w Rudach
Pod koniec stycznia na teren zabytkowej kolejki wąskotorowej w Rudach wjechał wielki samochód, który na naczepie przywiózł lokomotywę Lxd2.
Nowy nabytek kolejki pochodzi z Huty „Pokój” w Rudzie Śląskiej, gdzie był używany jeszcze do 2004 r. Lokomotywa jest sprawna technicznie, waży 30 ton i może ciągnąć pociąg o łącznej masie 800 ton.
Renesans wąskotorówek
Jeszcze w bieżącym miesiącu ma zostać ogłoszony przetarg na studium wykonalności połączenia linią wąskotorową Gliwic z Rudami. Miasto Rybnik już zleciło wykonanie projektu przedłużenia torowiska z Paproci nad sam zalew rybnicki. Kiedy te inwestycje zakończą się sukcesem ktoś będzie musiał obsługiwać te połączenia i wziąć na siebie ciężar taboru – wyjaśnia Jarosław Łuszcz, kierownik stacji w Rudach. Nowa lokomotywa nie będzie więc stała bezczynnie. Obecnie kolejki wąskotorowe w Polsce i za granicami przeżywają swój renesans popularności. Jednak zbudowanie floty taboru to dziś niełatwa sprawa. Niemal wszystkie wagoniki i lokomotywy wąskotorowe, które były kiedyś wykorzystywane do transportu przemysłowego i towarowego, zostały wykupione lub zniszczały. Kolejka w Rudach wydaje się więc najpewniejszym i jedynym posiadaczem takiego taboru w okolicy.
Popyt rośnie
Ruch na stacji przy ul. Szkolnej, w ciągu trzech lat wzrósł czterokrotnie. W 2011 r. w Rudach było 22 tys. pasażerów kolejki (w tym turyści z całej Polski i z zagranicy). Na razie zimą kolejka nie kursuje. Przejazdy odbywają się w cieplejszych miesiącach. – W sezonie, nie nadążamy za popytem – uśmiecha się kierownik Łuszcz. Obecnie trwają prace nad renowacją trzech wagonów, które będą ogrzewane (węglem!) i oświetlone. Dzięki nim odjazdy będą możliwe przez cały rok, nawet w największe mrozy.
Pomysł połączenia kolejką wąskotorową Gliwic, Pilchowic, Rud i Rybnika jest coraz bardziej realny. – Kiedy dojdzie to do skutku chcielibyśmy uruchomić przewozy pasażerskie nowoczesnymi autobusami szynowymi. Byłoby to jedno z najszybszych połączeń między Gliwicami a Rybnikiem – twierdzi szef stacji. W dalszej perspektywie istnieje pomysł połączenia kolejką Babic i okolic rezerwatu Łężczok. Pomimo tego, że wiele osób uważa to za szalony pomysł, Jarosław Łuszcz widzi w tym sens, gdyż rezerwat jest wielką atrakcją turystyczną. – Oczywiście ten plan się nie uda bez środków z Unii Europejskiej – zaznacza.
Ostrożny Racibórz
Władze Raciborza nie uczestniczą w planach rozbudowy linii wąskotorowej. Odbudowa infrastruktury to bardzo kosztowna inwestycja. Kolejka łączyła niegdyś Gliwice z Raciborzem gdzie kończyła kurs na stacji w dzielnicy Płonia. – Rozumiem ostrożność władz Raciborza. Liczę jednak, że po opracowaniu studium wykonalności, które pokaże jakie nakłady są potrzebne i jakie zyski z tego tytułu można osiągnąć, pomysł przyłączenia miasta do kolejki jeszcze wróci – mówi Jarosław Łuszcz. Zabytkowa kolejka nie jest ściśle dochodowym przedsięwzięciem, w dodatku jej koszty utrzymania są wysokie. – Jest to jednak wielka atrakcja turystyczna. Na podstawie innych miejscowości, gdzie kolejka funkcjonuje, widać, że wokół tworzą się inne atrakcje. Poza tym to również nowe miejsca pracy – kończy kierownik stacji.
Marcin Wojnarowski