Głód parkowania
Czesi pomogą poznać potrzeby parkingowe Raciborza.
Jak go zaspokoić? Budując nowe miejsca postojowe. W tym roku raczej ich nie przybędzie, ale w kolejnym powinniśmy się spodziewać kilkudziesięciu nowych. Wpierw muszą zostać zaprojektowane.
Ile i gdzie potrzeba parkingów w mieście urzędnicy spróbują się dowiedzieć za pomocą unijnych funduszy. Chcą zgłosić w Brukseli wspólny projekt z Ostrawą. – Czeskie miasto od roku jest członkiem Euroregionu Silesia, który współtworzymy. To może być nasz partner do przedsięwzięć kulturalnych i sportowych a także gospodarczych – uważa Mirosław Lenk, prezydent miasta. Magistrat interesują parkingi służące obsłudze mieszkańców, te znajdujące się w sferze publicznej: w rejonie szkół, przedszkoli, instytucji jak również osiedli.
– Powstanie studium parkingowe z bilansem gdzie i w jaki sposób lokalizować postoje – wyjaśnia prezydent. W Ostrawie wstępne szacunki już wykonano. W jej dzielnicy Porubie, zdominowanej przez blokowiska z dużej płyty, na dziś brakuje około 3 tys. miejsc parkingowych. Do 2030 r. liczba niedoborów sięgnie 8 tys. Lenk przyznaje, że i u nas problem narasta. – Dziś dwa samochody w rodzinie stają się standardem. Dwa samochody na urzędnika też – jeden to służbowy, a drugi prywatny – zauważa włodarz.
Urząd co roku stara się oddać do użytku 2 nowe parkingi. W trakcie uzgodnień projektowych znajdują się plany nowych postojów w tzw. studni (kwartał między Opawską, Ogrodową, Wileńską i Lwowską) oraz przy Pałacu Ślubów. – Zyskają na nich mieszkańcy Wileńskiej. Na tej ulicy i na Warszawskiej powstałaby wówczas ścieżka rowerowa w miejscu obecnie zajmowanym przez auta – zapowiada prezydent. W tym roku ma być również gotowa dokumentacja na budowę parkingu przy ul. Kasprowicza, z którą urząd czeka aż skończy się budowa boiska orlik w Gimnazjum nr 1.
(ma.w)