Dyrektor biblioteki pod okiem radnego
Radny Julian Skwierczyński zainteresował się zatrudnieniem nowej dyrektorki Gminnej Biblioteki Publicznej w Nędzy.
Podczas ostatniej sesji zdążył odczytać pytanie do wójt Anny Iskały w tej sprawie. Tuż po tym przewodniczący rady gminy Gerard Przybyła, po raz kolejny, odebrał radnemu głos (z powodu zbyt rozwlekłych interpelacji i nietrzymania się definicji pytania).
Nędza. – Czy stać naszą gminę na zatrudnianie dyrektora „widmo”, nieposiadającego wiedzy na temat wypełniania druków statystycznych? Właśnie takiego dyrektora pani zatrudniła poprzez farsę konkursową. Co gorsze, ta osoba fałszuje sporządzone prawidłowo wypełnione druki przez inne osoby – rozpoczął radny Skwierczyński. Dalej pytał czy budżet gminy stać na wynagradzanie takich „nieudaczników”. – W oparciu o te fakty można wysnuć wniosek, że potrzebny jest pani dyrektor „plastelinowy”, który da się swobodnie kształtować w pani rękach do niecnych intryg pozbawionych wszelkiej moralności i przyzwoitości – kontynuował. Takie działania, według radnego, prowadzą gminę do zapaści.
Julian Skwierczyński zwrócił się na koniec do radnych, w stronę których apelował aby zaczęli leczyć te „chore zapędy”. – Czy tak ma wyglądać uczciwe kierowanie naszą gminą? – pytał. Do wójt Iskały skierował prośbę, aby przygotowała informację odnośnie tego ile dni nowa dyrektor biblioteki była do tej pory w pracy, a ile na zwolnieniu lekarskim.
Zarówno wójt jak i przewodniczący rady gminy poprosili radnego Skwierczyńskiego o dołączenie kartki, z której odczytał swoje zapytanie, do protokołu sesji. Prawdopodobnie będzie to dowód w sprawie o zniesławienie.
(woj)