Szaleńców leczy się mandatami
– To był spokojny rok – mówił radnym ekspert od kryzysów. Ale na drogach zginęło aż 11 ludzi.
Komisję bezpieczeństwa rady powiatu, która zebrała się 19 marca w starostwie zdominowały tematy drogowe.
Bezpieczeństwo – zapewniane przez policję i straże – pożarną oraz graniczną a także służby weterynaryjne i epidemiologiczne to szeroka tematyka, która należy do jazdy obowiązkowej dla komisji branżowej. W przeszłości na jej obrady przychodzili mundurowi notable i tłumaczyli się przed władzami z efektów pracy. Nie mieli obowiązku tego robić, bo choć jednostki noszą miano powiatowych, to odpowiadają nie przed starostą lecz we własnej hierarchii. Robili to jednak, choćby z grzeczności.
Od pewnego czasu przedstawiciele służb zjawiają się dopiero na sesji, więc na komisji Marcelego Klimanka zastąpił ich w pewnym wymiarze Krzysztof Szydłowski szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Uspokoił zebranych, że rok 2011 należał do spokojnych i takowych wszyscy życzyliby sobie jak najwięcej. – To nie znaczy, że służby nam próżnowały – zaznaczył.
Radni przeanalizowali pokrótce statystyki policyjne. Te ich poraziły, a przewodniczącego najbardziej zmartwiła liczba ofiar wypadków drogowych. Było ich 11, najwięcej od 4 lat. Jak zaradzić ponurej statystyce? Zdaniem Szydłowskiego tylko surowym traktowaniem „drogowych szaleńców”. – Karać ich mandatami, innego sposobu nie widzę – oznajmił.
Wiceprzewodniczący rady Władysław Gumieniak – mieszka w najbardziej zalesionej z gmin powiatu Kuźni Raciborskiej – zwrócił uwagę, że zdarzenia drogowe często powodują zwierzęta. Doszło do nich z tej przyczyny aż 59 razy. – Należy lepiej oznakować tereny gdzie zwierzę może wtargnąć na jezdnię – wnioskował.
W sprawie znaków głos zabrał także szef komisji. Postulował aby komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego, działająca przy powiecie sprawdziła czy znaków drogowych nie jest tu aby za dużo. – Natłok tych informacji prowadzi do chaotycznych reakcji kierowców – mówił Marceli Klimanek.
Ponieważ to nadmierna prędkość 141 razy była powodem wypadków i kolizji, przewodniczący rady Adam Wajda podsunął pomysł jak hamować kierowców mknących po wiejskich szosach. – Weźmy przykład z Czechów, w Kobierzycach jest sygnalizacja świetlna nakazująca zwolnić a nawet zatrzymać się jadącym za szybko – mówił. Jako sekretarz gminy wie, że natężenie ruchu i przekraczanie dozwolonej prędkości jest bolączką dla miejscowości leżących przy drogach wojewódzkich i krajowych. – Gminy mogłyby się dogadać z zarządcami tych dróg i po połowie sfinansować urządzenia stopujące jadących nieprzepisowo – proponował w czasie obrad.
Radni poruszyli również temat oświetlenia przejść dla pieszych. Zdaniem szefa komisji za wzorcowe można uznać w Raciborzu przejścia na skrzyżowaniu przy klasztorze. Złe zdanie ma o „zebrach” na Opawskiej. – Tyle mówiono o potrzebie ustawienia świateł przy rondzie na starym Świńskim Rynku, a przejścia dla pieszych obok Novexu i Lidla toną w ciemnościach i nie widać jak piesi wchodzą tam na jezdnię – opowiadał Klimanek.
Zaspokojenie ciekawości radni zapowiedzieli także na sesji 27 marca, gdzie spodziewają się gości w mundurach.
(ma.w)
Statystyka komisji:
Zabierali głos podczas obrad:
- Władysław Gumieniak (PO) – 7 razy (zdj.)
- Marceli Klimanek (Razem) – 6 razy
- Adam Wajda (Razem) – 3 razy
- Andrzej Chroboczek (Razem) – 2 razy
- Jerzy Staroń (PO) – ani razu
- Piotr Scholz (PO) – ani razu
Radni pytali członka zarządu powiatu o tematy nadchodzącej sesji:
- tylko Klimanek – 2 pytania