Wiarusy postrzegają rozwój miasta na dwa sposoby
Składając wiązanki kwiatów pod dwoma pomnikami emerytowani żołnierze wojska polskiego mówili o Raciborzu, jako mieście rządzonym przez Chińczyków.
Tak czczono 31 marca trzy rocznice: wyzwolenia Raciborza, zakończenia walk o Racibórz i zajęcia Raciborza przez Armię Czerwoną. Mówił o nich kpt. rez. Leon Wachowski. Fantazją autora – Jana Kalemby, który napisał w 1981 roku monografię „Racibórz – zarys rozwoju miasta” – określił informacje o walkach Armii Czerwonej wyzwalającej miasto w marcu 1945 roku. – Mój rozmówca Franciszek Solich opowiedział mi o bombardowaniu przez Rosjan pustego miasta bombami fosforowymi, podobno paliła się też Odra – czytał Wachowski. Wspominał o paradoksie, że na cmentarzu Żołnierzy Radzieckich leżą wojskowi polegli już po dacie wyzwolenia Raciborza. – Niedługo wydarzenia z 31 marca 1945 roku przejdą do legendy o Raciborzu – przewiduje kapitan.
Zebranym na cmentarzu przedstawił dwie wizje rozwoju Raciborza – od 1945 roku do 1990 roku oraz od 1990 roku do dziś. W nowszej Racibórz liczy 30 tys. mieszkańców, jest ośrodkiem handlowym rządzonym przez Chińczyka. Po dawnych zakładach (Polmos, Cukrownia, Ślązak) zostały puste place.
W dziejach do 1990 roku Wachowski przedstawił Racibórz jako 120 tys. miasto, port rzeczny na międzynarodowej trasie wodnej, z elektrownią wodną, konsorcjum Rafako wykonującym kontrakty w Turcji, Brazylii i Chinach. Miasto w tej wizji ma czteropasmową obwodnicę.
W obecności wiceprezydent miasta Ludmiły Nowackiej i posła PO Henryka Siedlaczka emerytowani żołnierze zjawili się także pod pomnikiem Matki Polki. – To już nie tradycja taka jak wizyty na cmentarzu żołnierzy radzieckich. Gromadząc się tu uważamy, że 31 marca Racibórz powrócił do macierzy, tak jak Śląsk stał się polski. Na ten dzień Polacy czekali 7 wieków – podkreślił Wachowski. Wiązanki kwiatów złożyli także przedstawiciele straży granicznej i straży pożarnej.
(ma.w)