Kosztowna naprawa po naprawie
Naprawa samochodu kosztowała pana Krzysztofa prawie trzykrotnie więcej niż poczatkowo zakładał. Wszystko to jego zdaniem przez fuszerkę jednego z raciborskich zakładów mechaniki pojazdowej. Po tej naprawie fachowcom z rybnickiego peugeota doprowadzenie samochodu do stanu używalności zajęło trzy tygodnie.
Pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji) z początkiem marca postanowił zadbać o swój pojazd. W ośmioletnim peugeocie 307 trzeba było wymienić uszczelkę pod głowicą silnika oraz zająć się rozrządem. Z początkiem marca samochód został wstawiony do zakładu Auto Koza przy ulicy Opawskiej w Raciborzu. Fachowcy szybko zajęli się usterką. Po kilku dniach pan Krzysztof mógł odebrać swój samochód. – Przyszedłem do zakładu i zapłaciłem należność 1327 złotych. Zadowolony wyjechałem z zakładu. Po kilkuset metrach zaczęły się jednak problemy. Zaczęły się zapalać wszystkie kontrolki ostrzegawcze na pulpicie pojazdu. Postanowiłem szybko zawrócić, bojąc się uszkodzić pojazd – wspomina kierowca. Fachowcy z Opawskiej przyjrzeli się pojazdowi. Pan Krzysztof drugi raz wyjechał na drogę. Sytuacja się powtórzyła. Tym razem jednak, mechanicy odmówili raciborzanowi pomocy. – Usłyszałem, że nie przysługuje mi naprawa, bo nie zgodziłem się na wymianę oleju. Samochód na lawecie pojechał do autoryzowanego serwisu peugeota w Rybniku. Fachowcy długo dochodzili do tego co jest nie tak z pojazdem. Wykryto między innymi olej w układzie chłodzenia. Koszt „naprawy po naprawie” to 2910 złotych – mówi mieszkaniec Raciborza
Usterka na życzenie
– Naprawa wspomnianego pojazdu obejmowała wymianę uszczelki pod głowicą i wymianę rozrządu. Podczas każdego demontażu głowicy, miski olejowej oraz wtedy gdy olej jest przepracowany, znajdują się w nim małe grudki oleju spalonego i należy zawsze bezzwględnie olej wymienić. W trakcie przeprowadzania naprawy klient został poinformowany o tej konieczności bo wymaga tego technologia naprawy. Klient został również powiadomiony o skutkach jakie mogą mieć miejsce jeśli ta procedura nie zostanie zachowana. Na fakturze ta uwaga została umieszczona i klient podpisał iż został o niej poinformowany – wyjaśnia Michał Żok, pracownik zakładu mechaniki pojazdowej Auto Koza. Rzeczywiście, na fakturze, na której wyszczególnione są wszystkie wymienione podzespoły figuruje uwaga o odmowie wymiany oleju. Czy jednak stary olej może tak szybko doprowadzić do awarii wartej blisko trzy tysiące złoctych? Pracownicy raciborskiej firmy twierdzą, że tak. – W tym wypadku można stwierdzić iż usterka powstała po naprawie, wystąpiła na życzenie klienta – kwituje Michał Żok.
Wszystko na piśmie
Czy pan Krzysztof może liczyć na zwrot pieniędzy? – Sprawę może skomplikować w tym przypadku brak pisemnej prośby o reklamację skierowanej przez właściciela auta do zakładu, w którym naprawiany był pojazd – mówi Joanna Urban, Powiatowy Rzecznik Konsumenta w Raciborzu. – W tego typu przypadku to absolutna podstawa. Nawet gdy zakład nam odmówi, mamy pisemny dowód na to, że domagaliśmy się usunięcia usterki w ramach reklamacji. Takiej samej ustnej prośby zakład łatwo może się wyprzeć. Dodatkowo opisywaną sprawę komplikuje druga naprawa. Istnieje możliwość walki przed sądem o zwrot kosztów naprawy w drugim zakładzie, pod warunkiem, że klient usuwał tylko sporną usterkę a nie wykonano dodatkowych napraw. Zapraszam tych państwa do mnie, z chęcią przyjrzę się dokumentacji – dodaje urzędniczka.
Adrian Czarnota