Tylko bez nazwisk
Tylko bez nazwisk.
Wolą się gościć czy troszczyć?
Jak co miesiąc radni spotykają się w komisjach. W kwietniu prawie wszystkie posiedzenia są „wychodne”. Samorządowcy chcąc zapoznać się z sytuacją w terenie, opuszczają ciasne salki narad i ruszają na podwieczorki do sióstr zakonnych, szkół oraz na obiekty infrastruktury komunalnej. Gość w dom, Bóg w dom – w końcu podejmowani są najlepsi synowie miasta. Mniej wtedy sporów i dyskusji bo w gościach to nie wypada. Radni ukochali sobie te wyjściówki i chodzą ochoczo. Używają argumentu, że szukają tak pełniejszej wiedzy w temacie, a co zobaczą w to łatwiej uwierzą. Wcześniej jeździli, nawet za granicę ale odkąd diety zubożały, wojaży zaniechali. Tylko czy w roli gości poświęcają najważniejszym sprawom tyle samo troski co skupiając się tylko na merytorycznych sprawach podczas obrad w urzędzie?
Dyskonty rosną jak grzyby po deszczu
Ekipa budowlańców zaczęła roboty na działce naprzeciw Lidla. Wieść niesie, że przyfrunie tu Biedronka, już ósma w mieście. Koncentracja dyskontów w rejonie Opawskiej zdaje się nie mieć końca. Klientów kusi tu aktualnie osiem takich sklepów. Zanosi się na celny strzał w dziesiątkę, bo obok stacji paliw ma powstać mały pasaż z torebką w nazwie. Zdaje się, że ziści się żartobliwa przepowiednia jednego z radnych, że do miasta będą przyjeżdżać wycieczki by zobaczyć magiczne miejsce gdzie powstało tak dużo marketów na tak niewielkim obszarze.
Mrówkojad radzi mrówce
Z redakcyjnej poczty wyróżniamy list raciborzanina, który podpisał się jako Mrówkojad. Nie podoba mu się rubryka „Mrówcza praca”, a zwłaszcza ton w jakim autor – były radny miejski instruuje prezydenta Raciborza by ten naprawiał liczne napotkane przez mrówkę usterki i problemy na terenie miasta. – Niech mrówka zakasa rękawy, weźmie taczki i sama weźmie się do roboty – uważa Mrówkojad. Dochodzi w ten sposób do istoty działania samorządu. Miasto to my wszyscy, takie wielkie mrowisko. Na razie sprowadza się do łańcucha przytyków – mrówka prezydentowi, mrówkojad mrówce itd. Gdyby tę energię spożytkować pozytywnie wyszłoby coś lepszego. Spróbujmy!