Chciał pokazać jak się łapie żmiję
O wielkim szczęściu mogą mówić mężczyźni, którzy w sobotę 7 kwietnia znaleźli przy ulicy Fabrycznej reklamówkę z dyskontu z tajemniczą zawartością.
Do zdarzenia doszło około godziny 12.00. Uwagę mężczyzn idących ulicą zwróciła reklamówka z pobliskiej Biedronki, która już na pierwszy rzut oka wyglądała obiecująco z racji jakiejś sporej zawartości. Kiedy jeden z mężczyzn zbadał co zawiera, stanął jak wryty. W reklamówce wił się wąż, jak się okazało jedyny jadowity występujący w Polsce czyli żmija zygzakowata, która najprawdopodobniej w reklamówce urządziła sobie tymczasowy dom. Mężczyznom dopisywały humory, bo z racji wypitego wcześniej alkoholu sami poruszali się „tropem węża”. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaproponował, że sprawnym ruchem złapie gada. – Kiedy 57-latek wsunął rękę do reklamówki wąż momentalnie go ukąsił – mówi nadkomisarz Radosław Pleśniak z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Mężczyzna został przewieziony do raciborskiego szpitala. Już na izbie przyjęć jego stan zaczął się pogarszać. – Podaliśmy mu szybko surowicę, która najprawdopodobniej uratowała mu życie. Mamy ją zawsze przygotowaną w naszym szpitalu. Ukąszony mężczyzna został przyjęty na oddział. Co tu dużo mówić, nie wkłada się ręki do reklamówki z jadowitym wężem – kwituje dr Piotr Sokołowski, kierownik raciborskiego pogotowia ratunkowego. Żmija zygzakowata jest pod ochroną, dlatego została wywieziona do rezerwatu Łężczok.
(acz)