Oczyszczalnię mamy lepszą niż w Niemczech
Leonard Malcharczyk zdominował wyjazdowe posiedzenie komisji rolnictwa swymi pytaniami o przydomowe oczyczalnie ścieków.
Komisja rolnictwa zamknęła temat budowy kanalizacji na terenie powiatu. Poświęciła mu trzy spotkania, na ostatnie udając się 18 kwietnia do raciborskiej oczyszczalni ścieków.
Radnych powiatowych i starostę podjęli prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji Krzysztof Kubek z zastępcą i kierownictwem obiektu. Zaprezentowali gościom proces oczyszczania – mechaniczny i biologiczny. Odpowiadali na pytania. Szczególnie aktywnym rozmówcą był Leonard Malcharczyk, zwykle opuszczający posiedzenia komisji rolnictwa, ale to zainteresowało go wyjątkowo. Głośno poddaje pod wątpliwość inwestycję władz Pietrowic Wielkich w przydomowe oczyszczalnie ścieków. W Raciborzu dociekał u ekspertów czy przydomowe obiekty pozwolą uzyskać efekt zbliżony do tego z procesu oczyszczania w dużej oczyszczalni. Skrzętnie notował wszystkie wypowiedzi. – To co usłyszałem, utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest to najkorzystniejsze rozwiązanie dla mojej gminy. Wiem, że podobne zdanie ma wielu moich kolegów z rady powiatu czy gminy ale oficjalnie tego nie powiedzą – oznajmił rajca.
Z grona członków komisji rolnictwa sceptycznie wypowiadał się o pomyśle z przydomowymi oczyszczalniami Józef Stukator, członek zarządu powiatu. – Jeszcze jak byłem wójtem nie wybrałem tego rozwiązania dla Kornowaca, bo miałem wątpliwości, np. czy uda się uzyskać efekt ekologiczny. Ale każdy samorząd decyduje sam w tej kwestii – stwierdził.
Inicjator wyjazdowego posiedzenia – Ryszard Winiarski jako szef komisji był zadowolony z odwiedzin oczyszczalni na Starej Wsi. – Nie możemy nic gminom narzucać w sprawie budowy kanalizacji ale chcemy by ich wiedza na ten temat była możliwie szeroka. Osobiście czuję satysfakcję, że mamy jako stolica powiatu oczyszczalnię nowocześniejszą niż np. niemieckie Liedenscheid, którą mieliśmy okazję zwiedzać jako radni w powiecie Markischer – podsumował przewodniczący.
Po zakończeniu obchodu prezes Kubek poprosił media by odpowiedzi udzielanych radnemu Malcharczykowi przez pracowników ZWiK nie traktować jako oficjalnego stanowiska spółki.
(ma.w)