Pedagog i logopeda popracują dłużej
Zgodnie z kartą nauczyciela, organ prowadzący szkołę może ustalić dla nauczycieli specjalnych tygodniowy wymiar godzin nie przekraczający 40 godz. tygodniowo. Wójt Anna Iskała przedstawiła radzie gminy projekt uchwały. Ustalono w nim tygodniową normę dla pedagogów i logopedów pracujących w gminie na 28 godz. pracy w tygodniu. Wcześniej pedagog pracował 24, a logopeda 22 godziny.
NĘDZA. Jako powód zmian wójt podała opinię Ministerstwa Edukacji, w której wyjaśniono m.in. aby zbyt często nie korzystać z nauczania indywidualnego uczniów tylko dlatego, że np. sprawiają problemy wychowawcze i przeszkadzają w lekcjach. Stąd potrzeba większej pracy pedagoga z takimi uczniami. – Po odpowiednim wytłumaczeniu sytuacji, wszyscy pomysł przyjęli – powiedziała wójt.
Do tej pory na terenie gminy pracowało dwóch logopedów. Według wójt Iskały w gminie nie jest ich tylu potrzebnych. Zostanie jeden ze zwiększonym pensum.
Wyraźnie negatywnie odniósł się do propozycji Krystian Okręt, zastępca przewodniczącego rady gminy. Wyjaśnił, że jest mu niezręcznie gdyż w uchwale chodzi o jego kolegów i koleżanki z pracy. – Jestem za tym, aby pozostawić im dotychczasowy wymiar godzin. Głosowałem tak na radzie pedagogicznej i w tym momencie nie mogę zmienić zdania – uzasadnił.
Gerard Przybyła, szef rady przypomniał aby nie porównywać pracy pedagoga i logopedy do pracy nauczyciela, gdyż nie muszą „zabierać pracy do domu”. Wójt dodała, że proponowany wymiar pracy daje tym osobom gwarancję pracy.
Radny Henryk Postawka zadał konkretne pytanie: ile na tym gmina zaoszczędzi? – Chodzi o jeden etat logopedy, czyli 12 razy pięć tysięcy złotych – podała orientacyjnie wójt (logopeda szkolny ma pobierać pensję podobną do tej nauczyciela dyplomowanego). Inną wątpliwością radnego Postawki był czas poświęcony na przemieszczanie się logopedy i pedagoga pomiędzy szkołami. Ten odwieczny problem osób pracujących w kilku miejscach pozostał jednak bez konkretnej odpowiedzi. – Czy znacie przypadki, że grubiorz pracuje na kilku grubach naraz? – drążył temat Henryk Postawka. Na to radny Jan Francus, emerytowany górnik, wyznał, że mógłby pracować wszędzie.
W głosowaniu nad uchwałą siedmiu radnych oddało głos „za”, jeden „przeciw” reszta wstrzymała się od głosu.
(woj)