Wiara potrzebuje symboli
Po prawej stronie ronda przed Oborą i hipermarketem Auchan stanął jakiś czas temu duży baner przedstawiający znany wizerunek Jezu ufam Tobie – pochodzący od św. siostry Faustyny Kowalskiej. Czy jest to odpowiednie miejsce dla tego obrazu, czy może wzbudzać pozytywne emocje i jaka idea przyświeca stawianiu tego typu banerów religijnych – o tym wszystkim mówi ks. Grzegorz Sonnek.
– Kto jest inicjatorem tego typu billboardu?
– Ks. GS: Nie mam pojęcia, jaka firma zajmuje się umieszczaniem tego typu billboardów. Ale jestem pod wrażeniem, jestem zaskoczony pozytywnie, że ktoś zapłacił i umieścił ten obraz w tak uczęszczanym miejscu. Nie słyszałem, żeby ktoś się negatywnie wypowiadał na ten temat, a pani?
– Ja również, ale zastanawiam się czy jest to odpowiednie miejsce dla świętego obrazu?
– W tamtej części Raciborza, którą nazywam miasteczkiem handlowym, zauważyć można wiele tego typu stojących reklam, banerów, billboardów. Myślę, że jest to bardzo dobre miejsce dla Jezusa, bo On jest wszędzie. Jest także dla wszystkich. Wszędzie jest człowiek, a w każdym człowieku jest Jezus. Kiedy jechałem to naprawdę zwolniłem z wrażenia, bo widać też, że nie jest to ten sam obraz z naszych kościołów. Jest inny, mniej wyraźny, bardziej realistyczny. Napis jest dwukolorowy. Z pewnością jest to element ewangelizacji.
– Co mogą odczuwać kierowcy, którzy tamtędy jeżdżą? Już ktoś zdążył coś tam nakleić swojego, zasłaniając twarz Chrystusa…
– Nie widziałem… Wjeżdżając czy wyjeżdżając do miasteczka handlowego ludzie sobie przypominają, że Jezus jest. Ludzie w tym mieście są wierzący, obraz znalazł się tam w okolicach Wielkanocy, więc jest dla nas przekazem, że mam Boże miłosierdzie jeżeli zaufam Jezusowi. Te trzy słowa są dla nas chrześcijan głęboką modlitwą. Na pewno daje to do myślenia, a ja byłem mile zaskoczony.
(m)