Stukają studzienki od samego rana
Mieszkańcy Sudołu narzekają na hałas dochodzący z ruchliwej drogi krajowej, która biegnie przez dzielnicę.
Przyczyną ich utrapienia są studzienki kanalizacyjne. Samochody najeżdżające na te włazy wywołują głośny stukot. Ruch na trasie jest od lat wzmożony toteż stukanie jest słyszalne prawie cały czas, z nasileniem we wczesnych godzinach rannych kiedy przejeżdżają tiry. Miejscowi interweniują w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. – Takich zgłoszeń przybywa. Nie tylko Sudołowi doskwiera ten hałas. Naprawiamy studzienki w całym mieście. Nawet na niedawno wyremontowanej Opawskiej obserwujemy ten problem – przyznaje Krzysztof Kubek prezes ZWiK. Ekipy wodociągów wymieniają włazy ale na niewiele się to zdaje. Prezes narzeka, że w dobie kryzysu pogorszyła się jakość tych produktów bo wytwórcy szukają oszczędności ale większym problemem jest za duży tonaż pojazdów i wzrost natężenia ruchu. – Właz powinien wytrzymać obciążenie 40 ton, tak wynika z atestu jaki posiada. Nie wytrzymuje. Inna sprawa, że tiry z towarem bywają cięższe ponad dopuszczalny przepisami tonaż – zauważa prezes Kubek. Udowodnić nadtonaż nie jest u nas łatwo. Na terenie powiatu brakuje wagi do określania prawdziwego tonażu ciężarówek, od lat toczą się o nią bezskuteczne starania rady powiatu i władz Kuźni Raciborskiej.
Nadziei na poprawę sytuacji szukać można w otwarciu autostrady A1, którą pojechać mają tiry. Wówczas natężenie ruchu przez dzielnicę miasta powinno spaść.
(m)