Kościółek w Łęgu
Ostróg to do początku XX w. odrębna miejscowość niedaleko od lub w bliskim sąsiedztwie Raciborza. Tamtejsza parfia posiadała swój własny kościół, drewniany. Spalił się on w 1574 r.
Reichsgraf Georg von Oppersdorff właściciel pobliskiego. Dominium Zamkowego, także odrębnej jednostki administracyjnej ufundował nowy kościół. Zbudowany został on w 1649 r. W 1688 r. otrzymał on nowy dzwon. W roku 1726 cieśla z Pstrążnej Johann Ciesla zbudował wieżę.
W roku 1856 Ostróg otrzymał nowy murowany kościół. Stary drewniany kościółek został zakupiony za cenę 300 talarów przez mieszkańców okolicy Zawady Książęcej. Został rozebrany, przeniesiony i postawiony w pobliskim Łęgu. Dobudowana została dodatkowo od strony północnej dodatkowa murowana kaplica. Na Ostrogu, tam gdzie dawnej stał drewniany kościółek, znajduje się stary cmentarz przy ul. Morawskiej.
W Łęgu kościółek został odbudowany pod wezwaniem Św. Jana Nepomucena. Mieszkańcy Zawady Kiążęcej początkowo bezskutecznie starali się o utworzenie tam własnej parafii. Dlatego kościół próbował przejąć i utworzyć tam w latach 1871 – 1872 swoją parafię ksiądz wyznania starokatolickiego. Potem jednak wszyscy powrócili ponownie do wyznania rzymskokatolickiego. Parafia w Zawadzie Książęcej utworzona została w 1890 r. Kościółek w Łęgu spełniał tam funkcję kościoła parafialnego do 1956 r.
W okresie działań wojennych w 1945 r. utracił górną część wieży, z hełmem. Jedna z walczących tam stron miała bowiem wykorzystywać ją jako punkt obserwacyjny czy też nawet jako stanowisko do ostrzeliwania przeciwnika. Być może nawet z wtaszczonej tam małokalibrowej armaty (armatki). W czasie remontu w latach 1971 – 1979 odtworzony został w zasadzie pierwotny wygląd kościoła. Usunięta została murowana kaplica. Na wieżę powrócił hełm o potrójnej baniastej latarnii. Na jego szczycie dokonano modernizacji i zainstalowano tam jednak metalowy krzyż... Po ostatniej konsekracji w 1987 r. świątynia poświęcona została Matce Boskiej Częstochowskiej.
18 czerwca 1992 r. nastąpiły dwa potężne uderzenia pioruna we wspomniany metalowy krzyż zainstalowany na szczycie wieży. Wyraźne wstrząsy odczuwalne był także w Raciborzu. Osobiście doznałem tego w rejonie księgarni przy ul. Odrzańskiej. Wieża zapaliła się. Ogień następnie stopniowo objął cały kościółek. Na temat akcji ratowniczej krążyły różnorodne opinie, opowieści i relacje.
Efekt tego jest taki, że na terenie Raciborszczyzny, dawniej dosyć bogatej w drewnianą architekturę sakralną, pozostał już tylko jeden kościółek. W Gródczankach.
Sam kościół w Łęgu miał konstrukcję zrębową. Wieża natomiast konstrukcję słupową. Prezbiterium w formie kwadratu połączone było od strony północnej z zakrystią. Kościół miał trzy ołtarze: ołtarz główny i dwa ołtarze boczne. W środkowej części ściany północnej stała ambona z płaskorzeźbą Chrystusa Siewcy. Pzy wieży znajdował się chór z prostym parapetem, wsparty na czterech tralkowych słupach. Posiadał piękne stacje drogi krzyżowej. Od południa przybudowana była kruchta o konstrukcji słupowej. Po kwadratowej wieży, od zachodniej strony pozostał tylko spopielony węgiel.
Warto zapamiętać ten kościółek jako jeden z fragmentów historii i przyczynków do dziejów lokalnych. A może i by ktoś kiedyś „rzucił” się na jego odbudowę, czy też rekonstrukcję, jak kto to woli nazwać?
Andrzej Pustelnik