Zamek jest idealny na imprezy
Do zeszłego czwartku Raciborszczyzna gościła zespoły ludowe, które przyjechały na Spotkania Artystyczne „Śląsk – kraina wielu kultur”. Ostatni występ miał miejsce na Festynie Ekologicznym, na Rynku. O wrażeniach po tegorocznej edycji imprezy „Źródła” Mariusz Weidner rozmawiał z dyrektor festiwalu Aldoną Krupą-Gawron.
Na występy festiwalowe i towarzyszące imprezie złożyły się : udział w festiwalu „Kultura bez granic” w MOKSiR w Kuźni Raciborskiej, III Koncert Spełnionych Marzeń w RCK; sobotni koncert na Zamku Piastowskim; msza święta w kościele pw WNMP w Raciborzu; korowód z placu Długosza na Zamek Piastowski; niedzielny koncert na Zamku; koncerty towarzyszące na ziemi raciborskiej; występ w ZSG w Nędzy oraz udział w Festynie Ekologicznym na Rynku w Raciborzu
– Znów udało się zrealizować ideę festiwalu, który łączy różne kultury mieszkańców tej ziemi...
– Pamiętajmy, że Raciborszczyznę tworzą ziemie przygraniczne, gdzie nakładają się kultura polska, czeska i niemiecka a w związku z ludnością napływową także ukraińska. Ziemia raciborska jest jak kocioł. By zaprezentować koloryt tych różnorodnych kultur stworzyliśmy tę imprezę. Teraz to łatwe ale pamiętam czasy gdy starsze pokolenia się ignorowały, a u młodszych nie ma już tego problemu. Teraz na świątecznych stołach staje ukraińska kutia i moczka śląska. Małżeństwa się wymieszały i z tej wielokulturowości czerpią bogactwo. To jest cudowne, że dzieci godzą dziadków. Specyficzne położenie odróżnia nas od Rybnika czy Katowic.
– Co roku, prócz przedstawicieli kultur miejscowych, macie gości specjalnych. Przed rokiem Chorwacja, teraz Turcja, a nie tak dawno Meksykanie! Skąd ta egzotyka?
– Chodzi o wzbogacenie repertuaru festiwalu o nowe elementy i walory edukacyjne, tak zapoznajemy się z kulturą innych krajów, czasem nawet bardzo egzotyczną. Poza tym, dzięki zapraszaniu gości z zagranicy nawiązujemy kontakty z tymi zespołami i urządzamy rewizyty na ich imprezach. Byliśmy z występami w Japonii, planujemy wyjazd za Ocean.
– Czy finisz festiwalu oznacza wakacje dla tancerek „Źródła”?
– Dla naszych najlepszych dziewcząt nie. Wyjeżdżają do Bułgarii już w tym tygodniu. Na międzynarodowy festiwal Balcan Folk wybiera się 110 osób: mażoretki z Tęczy, zespół Raciborzanka oraz zespół Arabeska z Łężczoka. Poza tym 7 lipca dwie grupy mażoretek pojadą na obóz do Olecka na Mazurach. 23 lipca zaczynamy udział w Mistrzostwach Europy Mażoretek w Opolu, a potem wyruszymy na Macedonia festiwal. Na imprezę w Polsce jedziemy jako wielokrotne mistrzynie kraju.
– W ubiegłych latach festiwal był „podpięty” pod Dni Raciborza. W tym roku korzystając z gościny starosty na Zamku, przetestowaliście nową infrastrukturę rozrywkową tego miejsca. Co o niej pani sądzi?
– Dla mnie, jako dyrektora festiwalu, sytuacja była komfortowa. Znacznie mniej było logistycznej pracy. Zamek jest obiektem zamkniętym, nie ma problemu z przebieraniem się, a zdarzają się sytuacje gdy trzeba zmienić strój w korytarzu restauracji. Scena, jaka stanęła na dziedzińcu, miała podwyższenie i wyposażono ją w niskie schodki dla dzieci. Według mnie była fantastyczna. Pogody – słonecznego tygodnia wszyscy mogli nam pozazdrościć. Dzięki nowym kontaktom z organizatorami słynnej Złotej Liry zespoły – jej laureaci przyjeżdżali do nas. Nie mogę nie wspomnieć o najdłuższym korowodzie w historii miasta. Uczestników miało być 700 a było ich 800.
– Każdego roku uczestniczycie we mszy świętej w kościele. Czy wizyta w świątyni odbywa się przypadkiem?
– To zamierzone działanie. Kiedy ktoś ma urodziny celebrujemy ten moment. Teraz odwiedziliśmy kościół farny. Tamtejszy proboszcz ma 45 lat kapłaństwa. Ciekawostką jest, że Słowacy zaśpiewali specjalnie dla niego. Wystąpili również Turcy ze wzruszającym utworem. Duchownych odwiedzamy już od 12 lat na mszach.
– Jest pani zachwycona miejscem występów scenicznych, a co mówili goście imprezy?
– Specjalnie na pierwszy dzień festiwalu zjawiły się u nas dyrektorki festiwalów w Katowicach i Rybniku. Były ciekawe jak wypadnie zamek w tym przedsięwzięciu. Kiedy zobaczyły dziedziniec zamku to przyznały, że zazdroszczą nam tak pięknego miejsca pod imprezy. Ja będę chętnie tam wracać i uważam, że to świetne miejsce np. na Dni Raciborza. Nie można zapomnieć o współpracy z załogą zamku – na wszystko byli na „tak”.
– Wiadomo już kto przyjedzie na przyszłoroczną edycję?
– Pojawi się z pewnością zespół z Cypru, przyjadą Macedończycy. Prócz przedstawicieli kultury czeskiej i ukraińskkiej będziemy gościć również zespół z partnerskiego, niemieckiego powiatu dla Raciborszczyzny.