Żyj, Rozmawiaj, Migaj...
… czyli „Live, Talk, Sign – Integracja młodzieży słyszącej i niesłyszącej zamieszkującej teren powiatu raciborskiego” – to projekt, który od kwietnia realizuje Nieformalna Grupa Młodzieży „Homo Civilis” z Raciborza. Pomysł na niwelowanie barier jakie istnieją pomiędzy osobami słyszącymi a niesłyszącymi został zaakceptowany przez Komisję Europejską, która dofinansowała go w ramach programu „Młodzież w działaniu”. – Zapoznaliśmy się z nim, skrzyknęliśmy się, napisaliśmy projekt – mówi jego inicjatorka Joanna Jędraszczyk, która już od kilku lat interesuje się problemami swych niesłyszących rówieśników.
Jeszcze w czasie studiów jej uwagę zwróciły dwie „migajace” studentki, które pomimo, że na ich roku była ok. 50-osobowa grupa młodzieży, to podczas przerw zawsze były same. – Miałam wtedy plan, żeby nauczyć ludzi języka migowego. W przełamaniu trudności we wzajemnych kontaktach bardziej realny okazał się pomysł, który podsunął mi program „Młodzież w działaniu” – dodaje pani Joanna.
Projekt „Żyj, Rozmawiaj, Migaj”, zintegrował ok. 20-osobową grupę młodzieży słyszącej i niesłyszącej. Spotykają się raz lub dwa razy w tygodniu, aby rozmawiać np. na temat istniejących w obu środowiskach stereotypów, uczyć się podstaw języka migowego, a także bliżej poznawać się poprzez wspólną zabawę i gry zespołowe. Zajęcia organizowane są zarówno w siedzibie raciborskiego Koła Terenowego Polskiego Związku Głuchych, jak i na wolnym powietrzu – w parkach miasta, czy na zamku, gdzie odbywały się warsztaty witrażu.
– Łączymy się w drużyny i gramy np. w siatkówkę, piłkę nożną, a nawet w berka. Dzielimy się też własnymi umiejętnościami organizując m.in. pokazy artystyczne, żonglerskie, a nawet wróżbiarskie – opowiada współorganizator Łukasz Tomczuk.
Jak wspomina pani Joanna, na początku było trudno nawiązać kontakt, jednak po kilku spotkaniach wzajemne relacje stały się bardziej naturalne. – Przestaliśmy się czuć wyobcowani, zawiązały się przyjaźnie. Gdy bliżej poznaliśmy się, zniknęła nawet bariera językowa – dodaje.
Efekty tej integracji dostrzega również niesłyszący Dominik Milej, który uważa, że ważne jest, aby osoby słyszące poznały język migowy, a osoby niesłyszące uczyły się mowy. Przyznaje, że dla wzajemnej akceptacji konieczne jest zrozumienie osobowości ludzi niesłyszących. – Osoby słyszące muszą przekonać się, że osoby niesłyszące to nie są żadne dziwadła, mają swoją kulturę, potrafią się również bawić – zapewnia.
Pięciomiesięczny cykl zajęć zakończony zostanie na początku września Festiwalem „Sine Dictu – Bez słowa”. – Chcemy raciborzanom opowiedzieć o naszym projekcie, o problemach społecznych osób niesłyszących w Raciborzu, przedstawić wyniki badań, dokumentując to filmem z naszych zajęć. Mamy też dla uczestników niespodziankę – zapowiada Joanna Jędraszczyk.
Ponadto planowane są krótkie występy artystyczne oraz wystawa wykonanych w ramach warsztatów mozaik szklanych.
Cenna dla organizatorów projektu była współpraca ze Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym dla Niesłyszących i Słabosłyszacych w Raciborzu oraz z tłumaczem języka migowego Ireną Białuską, która pomaga młodzieży w porozumiewaniu się.
(ewa)