Wagoniki w korowodzie z nowym farorzem
Kolejka beskidzka na dożynkach w Krowiarkach, które zorganizowano 26 sierpnia.
Włosi mają pociąg Pendolino, a Krowiarki kolejkę Gogolino. Czy to nowa kolej gminna? Na razie ozdoba dożynek, sprowadzona do wsi przez Gintera Gogolina. Maszynista zdradził, że kolejka miała być przystrojona dożynkowo ale zabrakło czasu. – Właśnie ją naprawiłem. Mam ją od znajomego z Brennej. Może przewieźć jednorazowo 44 osoby – powiedział Gogolin, który jest pasjonatem zabytków motoryzacji. Taką przejażdżkę zafundował mieszkańcom wsi sołtys Zdzisław Kozub, pierwszy raz odkąd dożynki są tu organizowane. Święto plonów w Krowiarkach zaczęło się deszczowo, korowód z powodu pogody nie mógł przejechać przez pola. Tradycyjnie prowadził go bojowy wóz strażacki. – Ponad 10 lat tak jeżdżę na przodzie – przypomniał kierowca Norbert Wawrzynek, któremu w kabinie towarzyszyli Dominik i Julian. Starostami dożynek zostali: Tomasz Fiegler (15 ha własnych i 25 dzierżawionych, specjalizuje się w hodowli bydła i trzody) i Teresa Szuba (25 ha). Pan Tomasz uznał żniwa za udane. – Nie zmarzło nic, dobrze wszystko poszło, było lepiej niż rok temu – powiedział. Mniej zadowolona była starościna. – Pamiętam lepsze czasy – zaznaczyła. Jej zdaniem gorsze od oczekiwanych plony spowodowała wiosenna susza. Dożynki połączono z powitaniem nowego proboszcza Waldemara Książka.
(maw)