Remont wałów Odry pod znakiem zapytania
Powiat. Podczas obrad powiatowej komisji zdrowia radni zapoznali się z postępem prac przy ochronie przeciwpowodziowej Raciborszczyzny. Na obrady zaproszono Waldemara Niemca, kierownika Biura Terenowego Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Raciborzu.
Kierownik omówił zakończenie remontu wałów po lewej stronie rzeki. Tu, pomimo skończonej inwestycji, dla zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców wiosek przy granicy z województwem opolskim, brakuje fragmentu wału po stronie Opolszczyzny. ŚZMiUW stara się aby ten odcinek wału zamknąć jeszcze w tym roku.
Do zapewnienia pełnego bezpieczeństwa po lewej stronie Odry pozostają do zrealizowania trzy zbiorniki wodne w Rudniku, Brzeźnicy i Ligocie Książęcej. Mają one odciążyć mniejsze cieki wodne, zapobiegając zalewaniu wiosek. Podobne inwestycje udało się zamknąć w gminie Krzanowice.
Prawa strona rzeki jest nadal niezabezpieczona. Remontu wymagają tu 4 km obwałowania. Inwestycja ta znajdowała się w programie Odra 2006, gwarantującym jej finansowanie. Nie wiadomo czemu punkt ten wypadł z programu. Nikt nie potrafi wskazać winnego. Według Waldemara Niemca, to prawdopodobnie niedopatrzenie kogoś w sejmie, choć winą obarcza się jego instytucję.
Projekt przebudowy i dokumentacja tego odcinka są już gotowe. W ciągu miesiąca ŚZMiUW liczy na otrzymanie pozwolenia wodno-prawnego na rozpoczęcie budowy. To jednak nie załatwia sprawy finansowania. O tym skąd Śląski Zarząd Melioracji weźmie pieniądze zapytaliśmy Waldemara Niemca. Ten nie chciał odpowiedzieć, tłumacząc, że boi się o swoją pracę. Odesłał nas do swoich przełożonych. Wielką tajemnicę kierownika nie trudno ujawnić. Pieniądze mają pochodzić z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Istnieje jednak obawa z dotrzymaniem terminów, gdyż podział środków PROW przewidziano na lata 2007 – 2013. Kierownik Niemiec jest jednak optymistą i zakłada, że prace mogą ruszyć już na wiosnę.
Radny Władysław Gumieniak, drążący i pilotujący sprawę prawostronnego obwałowania rzeki wyraził obawy co do realizacji tego zadania. Radny dysponuje pismem, w którym Śląski Zarząd Melioracji przyznaje, że głównym zagrożeniem jest brak finansowania inwestycji. – Przyjdzie woda i będzie tragedia – skomentował radny. Władysław Gumieniak zastanawiał się czy piętrzące się problemy to celowe działania. – Może gmina Kuźnia Raciborska ma służyć zamiast Zbiornika Racibórz, bo odszkodowania będą niższe niż budowa zbiornika? – mówił podenerwowany. Sugerował aby stworzyć komitet, który w imieniu zainteresowanych samorządów i instytucji będzie w sprawie lobbował u ministra ochrony środowiska.
Waldemar Niemiec dodał, że samo obwałowanie, nawet jeśli całe zostanie wyremontowane, nie daje pełnego bezpieczeństwa przed powodzią. – Nowe wały są zaprojektowane i obliczone tak jakby działał Zbiornik Racibórz. Gdyby Zbiornika miało nie być, wały musiałyby być znacznie wyższe – wyjaśnił.
(woj)