Kat rodziny podpalił mieszkanie
Policjanci zatrzymali 49-letniego mieszkańca Gaszowic, który podejrzany jest o podpalenie mieszkania. Mężczyzna tego samego dnia wyszedł z Zakładu Karnego w Raciborzu, gdzie przebywał za znęcanie się nad rodziną.
14 września, około godziny 21.30 dyżurny rybnickiej straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o pożarze w budynku mieszkalnym przy ulicy Pogwizdowskiej. Pierwsi na miejsce dotarli ochotnicy z Gaszowic. – Kiedy strażacy przybyli na miejsce, w ogniu stał korytarz oraz dwa pomieszczenia na parterze bloku. Dodatkowe niebezpieczeństwo stanowiły butle z gazem, które znajdowały się w mieszkaniu – informuje Arkadiusz Pawlik z Komendy Miejskiej PSP w Rybniku. Strażacy walczyli z ogniem przez blisko pięć godzin. – Wypaleniu uległy dwa pomieszczenia, wyposażenie, stolarka okienna i drzwiowa, okopceniu uległy ściany w całym budynku. Ratownicy medyczni przebadali lokatorów, którzy mogli nawdychać się dymu – dodaje strażak. Wstępnie straty spowodowane pożarem oszacowano na 100 tysięcy złotych. Strażacy dość szybko zorientowali się, że ogień pojawił się w mieszkaniu przez podpalenie. Na miejsce wezwano policję. – Lokatorzy budynku twierdzili, że na moment przed zauważeniem pożaru widzieli mężczyznę, który uciekał w kierunku nieużytków rolnych. Informacja z rysopisem 49-latka została przekazana wszystkim patrolom pełniącym służbę na mieście. Mężczyznę udało się zatrzymać w okolicy ulicy Wiejskiej – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku. Zatrzymany mężczyzna mieszkał wraz z rodziną w mieszkaniu, które zostało podpalone. Ostatnio przebywał jednak w Zakładzie Karnym w Raciborzu z uwagi na notoryczne znęcanie się nad rodziną. 14 września, na kilka godzin przed pożarem, opuścił raciborskie więzienie. Sprawę podpalenia pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Rybniku prowadzi rybnicka komenda policji.
Adrian Czarnota