Upośledzeni piesi i zmyleni rowerzyści
Radny niezależny sprawił urzędnikom prezent. Wykonał za nich inwentaryzację ścieżek rowerowych w mieście.
Robert Myśliwy, zwolennik biegania zirytował się postawą jednego z cyklistów, z jakim niemal zderzył się na ścieżce po wałach. Zagłębił się w tematykę oznakowania szlaków rowerowych. I odkrył w nich nieprawidłowości, których wyliczenie zajął 39-stronicowy raport.
Radny nazwał swój dokument „lustracją aktualnego stanu rzeczy z uwzględnieniem propozycji zmian”. Konsultował go z szefem raciborskiej drogówki Sebastianem Dworakiem. Uważa go za materiał poglądowy i pomocniczy w planowaniu podobnych inwestycji. – Pojawia się pytanie o odpowiedzialnych za obecny stan rzeczy oraz kondycję naszych służb – zaznacza Robert Myśliwy w piśmie przewodnim dołączonym do raportu, a zaadresowanym do prezydenta Mirosława Lenka. Materiał trafił również do szefa rady miasta, starosty i na komendę policji.
Oznakowanie aktualne autor uznaje za upośledzające pieszych względem rowerzystów. Pokazuje miejsca gdzie „nie jest wiadomym, kto ma pierwszeństwo przejazdu” i takie, które wyglądają jak ścieżka rowerowa, a tymczasem są chodnikiem z dopuszczonym ruchem rowerów jednośladowych.
Wielu rowerzystów jest przekonanych, że na wale mamy do czynienia z typową ścieżką rowerową i że piesi mają na nią zakaz wstępu. Nic bardziej mylnego – oznajmia radny w raporcie.
Wskazuje też, że rowerzyści i kierowcy samochodów często dostają w jednym momencie dwa sprzeczne sygnały: o końcu ścieżki i o jej kontynuacji. Eks-lider NaM-u pisze o powtarzalnym absurdzie: następującym po sobie, wykluczającym się oznakowaniu. Wielokrotnie wskazuje, że obecne znaki wprowadzają „spory zamęt”.
Myśliwy sugeruje aby znaki przemalować na właściwe póki okres gwarancji na wykonanie ścieżek jeszcze nie minął. – W przeciwnym razie gmina powinna zrobić to na własny koszt obciążając urzędników odpowiedzialnych za odbiór wspomnianych inwestycji – sądzi były kandydat na prezydenta miasta.
oprac. m
Myśliwy apeluje o równowagę
Ścieżka asfaltowa wzdłuż ulicy Kościuszki z przeznaczeniem tylko do ruchu rowerów jednośladowych to jawna dyskryminacja pieszych. Wystarczy spojrzeć na stary chodnik po drugiej stronie jezdni przeznaczony dla pieszych, rodziców z małymi dziećmi oraz np. inwalidów na wózkach, którzy zgodnie z prawem ze ścieżki rowerowej korzystać nie mogą. Podczas gdy rowerzyści mkną po płaskiej drodze, wyżej wymienieni muszą uważać, by nie połamać nóg na klawiszujących płytach chodnikowych sprzed 20 lat. Jeżeli po jednej stronie chcemy mieć drogę tylko dla rowerów, to zadbajmy jednocześnie o komfort pozostałych użytkowników lokalnych chodników i dróg!