Radni nie poznają nazwiska autora prowokacji
Nędza. Członkowie samorządu gminy Nędza już kilkakrotnie musieli się tłumaczyć przed wojewodą ze swoich czynów. Za każdym razem dochodzenie wynika z anonimowych pism, które trafiają do władz wojewódzkich.
Radni, których dotyczyły pisma skarżyli się, że są nękani a wszystkie przypadki to prowokacja. Szala złości się przelała po formalnościach sprawdzających czy radni Krystian Okręt i Grzegorz Swoboda mogą nadal piastować mandat, gdyż, jak wynikało z pisma Anonima, nie są mieszkańcami gminy. W związku z tym większość członków samorządu wystosowała pismo do wojewody o ujawnienie danych osobowych autora pism. W odpowiedzi przeczytali, że takie informacje nie zostaną im udostępnione. Iwona Andruszkiewicz, zastępca dyrektora wydziału nadzoru prawnego wojewody wyjaśniła, że jej wydział zwrócił się w tej sprawie do autora pism. Ten nie wyraził zgody na ujawnienie swojego nazwiska. Ma do tego prawo. Ponadto nadzór prawny posiłkował się stanowiskiem Inspektora Ochrony Danych Osobowych, według którego dane osoby informującej o nieprawidłowościach podlegają ochronie. Dalej napisano: „osoba informująca organ o zaobserwowanych uchybieniach oraz wskazująca na konieczność podjęcia przez ten organ określonych czynności nie jest stroną postępowania”. Stroną postępowania może być natomiast osoba, która występuje we własnym interesie. Ponadto urzędnicy wojewody przypomnieli, że podania, skargi, propozycje lub żądania może składać w takich przypadkach każdy. To prawo gwarantuje Konstytucja.
(woj)