Nauczyciele stracą pracę
Urząd ujawnił politykę oświatową do roku 2017. Są w niej zapowiedzi cięć kadrowych i blokady przyjęć nowych pracowników. Wymienia się najdroższe w utrzymaniu szkoły. Czy unikną likwidacji? Z naszego tekstu dowiesz się także, które placówki uczą najlepiej.
Radni miejscy dostali do rąk dokument „Polityka oświatowa Miasta Racibórz na lata 2013 – 2017”. Zajmą się nim na październikowej sesji. Wcześniejsza prognoza edukacyjna, obowiązująca do tego roku, skłoniła samorząd do likwidacji jednej ze szkół. Stracił ją Sudół. Teraz o takowej redukcji się nie mówi, ale i tak wskazuje, że kształcenie najdrożej kosztuje w SP 5 i G5, placówkach gdzie jest najmniej uczniów i gimnazjalistów. Tam będzie się szukać oszczędności gdy kryzys przyciśnie.
20 miejsc pracy w oświacie trzeba będzie zlikwidować w ciągu dwóch lat. To skala od dawna niespotykana. W najbliższych latach przyjęć praktycznie nie będzie. Skromnie mówi się też o inwestycjach.
Radni miejscy dostali do rąk dokument „Polityka oświatowa Miasta Racibórz na lata 2013 – 2017”. Zajmą się nim na październikowej sesji. Wcześniejsza prognoza edukacyjna, obowiązująca do tego roku, skłoniła samorząd do likwidacji jednej ze szkół. Stracił ją Sudół. Teraz o takowej redukcji się nie mówi, ale i tak wskazuje, że kształcenie najdrożej kosztuje w SP 5 i G5, placówkach gdzie jest najmniej uczniów i gimnazjalistów. Tam będzie się szukać oszczędności gdy kryzys przyciśnie.
Wszystko determinuje demografia bo tyle będzie się kształcić ile dzieci i młodzieży zgłosi się po naukę. I tu można znaleźć pozytywy gdyż uczniów w podstawówkach ma przybywać z 2656 obecnie do 3287 w roku szkolnym 2017/18. Największy przyrost, o ponad pół tysiąca dzieci, pojawi się za dwa lata. Gimnazja też będą miały więcej uczniów ale zanim dojdą do 1,4 tys. czeka ich stopniowy spadek aż do roku szkolnego 2018/19.
Prognozy demograficzne mówią ponadto, że nieznacznie rosnąć będą liczby dzieci kwalifikujących się do żłobka i przedszkola. Obecnie kolejka żłobkowiczów nieco się skurczyła, a obłożenie przedszkoli sięgnęło 85% ich możliwości. Problemem samorządu, który kosztuje go ponad 600 tys. zł strat, jest rosnąca liczba dzieci zapisanych jedynie na 5 godzin opieki w przedszkolu. Wzrosła z 10% populacji przedszkolaków do 25%. Tyleż zmalały wpływy od rodziców płacących przedszkolom za opiekę. Placówki na dzielnicach mają głównie wychowanków pięciogodzinnych.
Szukają pieniędzy
Szkoły, widząc jak krucho jest w budżecie miasta, same pozyskują pieniądze z zewnętrznych źródeł. Liderem jest tu SP1, której udało się zdobyć 257 tys. zł dofinansowań z ogólnej puli 966 tys. zł jakie zdobyły wszytkie raciborskie placówki. Wśród gimnazjów prym wiedzie G3 (222 tys. zł). Jak widać dwie placówki wyrabiają połowę normy, możliwości są więc znacznie większe i magistrat mobilizuje dyrektorów do aplikowania po unijne euro. Indywidualne przedsięwzięcia szkół wzbogacają ich bazę dydaktyczną. Dzięki nim w szkołach pojawia się wiele nowoczesnego sprzętu, na jaki gminy długo nie byłoby stać. Choćby ultranowoczesne tablice multimedialne, które kosztują parokrotnie więcej niż tadycyjne i oferują „bajery” nieznane w tradycyjnej oświacie. Wiele placówek jest włączanych w projekty ogólnomiejskie, gdzie środków pozabudżetowych poszukują dla nich urzędnicy z wydziału edukacji. Obliczony na dużą skalę „Zacznij od przedszkola” właśnie się zakończył, trwał dwa lata.
Plany inwestycyjne
W ciągu czterech lat zainwestowano w oświatę 19,8 mln zł z zaplanowanych 22 mln zł. Różnice wynikają z oszczędności jakie udało się znaleźć po przetargach na roboty. Najwięcej pochłonęła poprawa wyglądu SP 13 – 3,8 mln zł oraz kompleksowy remont SP 5 za 1,8 mln zł. Teraz w kolejce do termomodernizacji czekają SP 15, szkoła z Ostroga, G5 gdzie przewidziano inwestycję wartą milion złotych oraz 5 przedszkoli. Nowe place zabaw mają powstać przy trzynastce, na Ocicach, osiemnastce, Markowicach i Płoni. Boiska wielofunkcyjne takiego typu jakie ma od trzech lat G5 władze chcą budować przy czwórce, trzynastce, na Ocicach, Brzeziu, Płoni oraz w Markowicach. Dopiero w 2017 roku mówi się o takim obiekcie w Studziennej.
Ile kosztuje nauka?
Najtaniej kształci się przedszkolaka w Markowicach, za 7,1 tys. zł rocznie. Najdroższą placówką pod tym względem jest Studzienna gdzie podatnicy muszą liczyć się z kosztem 10,8 tys. zł. Podstawówki też podliczono w ten sposób, tu również liderem miejskich wydatków jest SP5 ze Studziennej z kwotą 13,8 tys. zł, a najekonomiczniej wypada SP18 gdzie koszt wykształcenia ucznia wynosi 8,1 tys. zł. Gimnazjadę finansową wygrywa G1 z 7,9 tys. zł deklasując G5 z kosztem 11 tys. zł za jednego ucznia. Sposobem na zaciskanie pasa byłoby kolejne łączenie szkół i przedszkoli w zespoły. Oddzielnie placówki działają w Studziennej i Brzeziu, w pozostałych dzielnicach powstały już tańsze w funkcjonowaniu zespoły szkolno-przedszkolne. Już tylko etat dyrektora to kilkadziesiąt tysięcy zł mniej rocznie. Sztandarowym przykładem opłacalności tego rozwiązania są Markowice. Jako jedynej placówce w mieście udało się jej nie zmieścić w kwocie subwencji, a nawet wypracować rodzaj zysku, rozdysponowanego przez urząd między inne jednostki.
Gdzie będą zwalniać
863 osoby zatrudnione są we wszystkich placówkach oświatowych samorządu. 66% (jeszcze niedawno było to 77%) stanowi kadra pedagogiczna, reszta to pracownicy obsługi i administracji. W ciągu pięciu lat zatrudnienie spadło o 13%, w etatach przełożyło się to na 92 pozycje. Przyczyną był spadek uczniów o 894 osoby. Złowieszczo brzmi zapowiedź likwidacji 20 miejsc pracy z rokiem szkolnym gdy do nauki ruszą sześciolatki. Mogą stracić przedszkola gdzie już jest krucho z pracą, bo rodzice zabierają pociechy po 5 bezpłatnych godzinach. Gdy odejdą sześciolatki, dla ich opiekunek nie będzie zajęcia. W szkołach mogą ich nie przyjąć, bo będzie trzeba dać godziny tamtejszej kadrze. Zachowanie zatrudnienia pracowników na obecnym poziomie może nastąpić kosztem cięć godzin nadliczbowych, łączenia etatów w kilku placówkach i realizacji projektów unijnych. – Do minimum ograniczymy zatrudnienie nowych nauczycieli – zapowiadają urzędnicy w materiale dla radnych. Ratunku przed zapaścią na oświatowym rynku pracy upatruje się także w tworzeniu oddziałów żłobkowych w przedszkolach. Przedszkola mają ku temu miejsce i kadry. Opieka adresowana byłaby do dwulatków, które nie znalazły miejsca w żłobku. Zapotrzebowanie istnieje o czym świadczą trzy prywatne żłobki jakie powstały w Raciborzu. Koszt pobytu sięga tam 650 zł. Samorządowa oferta będzie z pewnościąznacznie niższa.
Które szkoły mają wyniki
W testach kompetencji, jakim poddawani są szóstoklasiści, najlepiej radzą sobie SP15 i SP1 a także SP18, która odnotowała najwyższy wynik z całego miasta, gdy w 2008 roku jej uczniowie zdobyli 28 punktów. Aż 8 oczek mniej zgromadziła SP 2 (Płonia) – tak było trzy lata temu i w tym roku także.
Powyżej średniej krajowej plasuje się w wynikach egzaminu gimnazjalnego G1 od lat mające w mieście opinię najlepszego. Potwierdzają to wysokie lokaty jego uczniów w konkursach i olimpiadach przedmiotowych. Dalej plasują się G2 i G3 a małe G5 jest ostatnie w tej nieformalnej klasyfikacji, co tłumaczy się zaniżającymi poziom uczniami klas przysposabiających do zawodu.
Na dwa lata przed wyborami samorządowymi władzom daleko do kontrowersyjnych decyzji w sprawach oświatowych. Ze stolicy napływają korzystne dla nich wieści o subwencji przedszkolnej i zmianach w karcie nauczyciela. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, pieniędzy na oświatę powinno być więcej, a to oznacza jej lepszą kondycję w przyszłości.
Mariusz Weidner
Kim zajmują się pedagodzy w Raciborzu.Pod ich opiekę trafiło:
- 102 maluchów w żłobku
- 1575 dzieci w przedszkolach
- 2413 uczniów w szkołach podstawowych
- 1331 gimnazjalistów
Finansowanie oświaty.Skąd biorą się pieniądze dla nauczycieli:
- 40% budżetu miasta to wydatki oświatowe
- 69% kosztów edukacji miejskiej pokrywa subwencja państwowa
- 80% bużetu placówki oświatowej to wynagrodzenia
- 113% o tyle wzrosły dopłaty samorządu do subwencji państwowej w ciągu 4 lat