To miasto się nie rozwinie, bo jest tu za dobrze
Profesor opolskiej uczelni widzi przyszłość Raciborza w ośrodku akademickim.
– Macie czystość, której brakuje sąsiadom – brudnemu Rybnikowi i Wodzisławowi Śląskiemu. U was mogą osiedlać się bogaci emeryci z tamtych ośrodków – stratęgię przyciągania nowych mieszkańców podpowiada władzom miasta prof. dr hab. Romuald Jończy, który gościł na zamku na zaproszenie Leonarda Malcharczyka, szefa komisji rozwoju rady powiatu. W ciemnych barwach postrzega szanse rozwojowe Raciborza. – Jedynie uczelnia może coś zdziałać, o ile studenci dojrzeją i zrozumieją, że lepiej zaczynać edukację na mniejszej uczelni, gdzie z wykładowcą idzie się na kawę, zamiast być anonimowym w tysięcznej grupie na studiach we Wrocławiu czy Krakowie.
– Ci co wyjadą na studia, już tutaj nie wrócą – wieszczy naukowiec. Zwraca uwagę na wysoki poziom życia na Raciborszczyźnie. Dochody miejscowej ludności są wysokie, bo zawierają pieniądze przywożone z zagranicy. – Trudno będzie jednak podtrzymać ten poziom, bo oddziaływanie pracy za granicą osłabnie – zaznacza profesor.
maw