Cięcia w oświacie dotykają przedszkoli
RUDNIK, SZONOWICE. Dyrektor przedszkola w Szonowicach Renata Rybka zwróciła się do władz gminy o wydłużenie czasu pracy jej jednostki do 9 godzin dziennie. Prośbę dyrektor pozytywnie zaopiniowali radni z komisji oświaty, lecz wiążąca decyzja miała zapaść na sesji.
Wójt Alojzy Pieruszka przyznał, że choć pomysł jest dobry to gminy nie stać na dodatkowe godziny. W nadchodzącym roku do budżetu wpłynie znacznie niższa kwota subwencji oświatowej. Wstępne szacunki mówią, że chodzi o 700 tys. zł. Pomysł pracowników przedszkola kosztowałby znów blisko 50 tys. zł rocznie.
Radna Teresa Neblik ostrzegła, że rodzice przedszkolaków z terenu szonowickiego przedszkola będą przenosić dzieci do przedszkola w Rudniku. W stolicy gminy przedszkole pracuje dłużej co jest na rękę rodzicom pracującym do późniejszych godzin. W Rudniku może jednak nie wystarczyć miejsca dla wszystkich.
Wójt przyznał, że cel jest szlachetny lecz bariera finansowa jest silniejsza. – Przypuszczam, że kiedy wejdzie w życie reforma oświaty, kiedy 6-latki pójdą do szkoły, w przedszkolach będzie więcej luzu – stwierdził. Radny Mirosław Golijasz przypomniał, że z powodu oszczędności w oświacie gmina szuka wszędzie oszczędności. Likwiduje m.in. zajęcia ponadprogramowe w szkołach. Szef komisji oświaty Stefan Absalon dodał, że idą trudne czasy i przez obniżanie subwencji widzi dla oświaty czarny scenariusz.
Różnica w subwencji, jak wyjaśnił skarbnik Roman Nowak, wynika z nowego naliczania i zasad jej przyznawania dla uczniów uczących się języka mniejszości. Do tej pory subwencja dla tych uczniów wynosiła około 1,5 podstawy. Teraz ma być mniej.
(woj)