Zadyma na sesji w Nędzy
NĘDZA. Bywalcy na sesjach rady gminy samorządu w gminie Nędza przywykli do kłótni, ostrych wymian zdań i zabierania głosu.
Przewodniczący rady Gerard Przybyła, w oparciu o statut gminy, ustalił, że radni mogą interpelować w formie ustnej lub pisemnej, ale nie w obu naraz. Dotyczyło to głównie wystąpień radnego Juliana Skwierczyńskiego, który przywykł do odczytywania interpelacji, które następnie dołączał do protokołu z posiedzenia w formie pisemnej.
Podczas ostatniej sesji sytuacja się powtórzyła, lecz przewodniczący nie zapytał nawet z jakiej formy interpelacji radny Skwierczyński chce skorzystać. Nakazał złożyć wszelkie zapytania i interpelacje w formie pisemnej. Radny nie miał możliwości zadania żadnego pytania na głos. Podobnie stało się z kolejnym mówcą, radnym Henrykiem Postawką. Chcąc odczytać swoją interpelację został mu odebrany głos, a Gerard Przybyła nakazał złożenie interpelacji na piśmie w biurze rady gminy. Nie obyło się bez głośnej wymiany zdań, opinii na temat wzajemnej pracy w samorządzie a nawet personalnych przytyków.
Osoby, które chciały poznać treść interpelacji radych, muszą prosić o udostępnienie ich wystąpień w biurze rady. My w skrócie przedstawiamy omawiane treści, choć nie wiemy czy radni nie chcieli dodać czegoś więcej.
3 miliony, działka i komunikat
Julian Skwierczyński złożył trzy zapytania do wójt Anny Iskały. W pierwszym pyta o losy rozpraw sadowych, które gmina toczy z spółką Dekbud, wydobywającą niegdyś kruszywo na terenie gminy. Według radnego spółka została pozwana przez gminę i miała zapłacić łącznie prawie 3 mln zł. Radny docieka na co pieniądze zostaną przeznaczone oraz jakie koszty obsługi prawnej poniosła w całym postępowaniu gmina.
Drugie pytanie dotyczy informacji radnego o rzekomej sprzedaży działki z zasobu gminnego, bez podjęcia stosownej uchwały. Radny pyta czy rzeczywiście to miało miejsce i kto stał się szczęśliwym nabywcą gruntu.
Trzeci sprawa porusza nowy podział gminy na okręgi wyborcze. Według radnego w Górkach Śląskich wywieszono komunikat w tej sprawie z załączoną uchwałą rady gminy. Uchwała jednak się jeszcze nie uprawomocniła, a w rezultacie została później uchylona przez komisarza wyborczego. Kto dopuścił się w tej sprawie naruszenia prawa? – pyta Julian Skwierczyński.
Po każdym pytaniu radny miał odczytać, że wójt może odpowiedzieć w formie ustnej lub jeśli nie jest akurat w stanie, pisemnie.
Podział ul. Leśnej
Henryk Postawka poruszył sprawę remontu ul. Leśnej w Górkach Śląskich. Radny przypomina, że załatwianie wszelkich formalności z tym związanych trwało dwa lata. – Jeszcze w poprzedniej kadencji wiedziano z jakimi trudnościami formalno-prawnymi i własnościowymi musi zmierzyć się gmina, żeby dobrze przygotować się do tej inwestycji. Niestety, pomimo upływu czasu obawiam się, że ta inwestycja napotka na trudności w realizacji – napisał. Dalej pyta co się stanie jeśli właśnie rozpoczęta inwestycja nie zakończy się w bieżącym roku, co z pieniędzmi na ten remont i dlaczego ulicy nie podzielono na dwa odcinki. Podział drogi umożliwiłby, zdaniem radnego, sprawniejszy remont. – Odcinek gminny już dawno można było wykonać a pozostawić sporny należący do PKP – zasugerował.
Odpowiedzi na zapytania radnych, w ustawowym terminie, powinny być przedłożone przez panią wójt. Poruszone sprawy, które mogą się wydawać sensacją, wcale takimi być nie muszą. Niestety, nie mogliśmy się o tym przekonać podczas sesji rady gminy.
Marcin Wojnarowski