Ostróg nie chce autohandlu pod cmentarzem
Wystawka aut na sprzedaż będzie tępiona przez urząd
Mieszkańcy Ostroga domagają się przepędzenia z parkingu pod cmentarzem handlarzy używanych samochodów. Prezydent Lenk jest im przychylny.
Temat podjęła na spotakniu mieszkańców z prezydentem Teresa Frencel, radna powiatowa z NaM-u. Wcześniej nic nie wskórała u starosty zgłaszając ten problem więc zwróciła się o pomoc do prezydenta miasta. – Te auta stwarzają niebezpieczeństwo w ruchu pieszych, stoją tam tygodniami, tarasują przejście. W końcu dojdzie do tragedii – przestrzegała na spotkaniu w szkole.
Prezydent Lenk ma sposób na rozwiązanie problemu. Może obciążyć właścicieli samochodów opłatą targową, która pod cmentarzem wyniesie ponad 80 zł dziennie. Tyle płaci się (20 zł za zajęty metr kw. powierzchni, pojazd zajmuje około 4 metrów) gdy handel odbywa się poza targowiskiem. – Zmuszony do płacenia takich stawek nie zdecyduje się tak łatwo na stawianie auta z kartką „na sprzedaż”. Proceduralnie to dla urzędu skomplikowane, żądanie zapłaty może być zaskarżone, bo ukarany wytłumaczy się, że tylko zaparkował ale i tak sądzę, że wizyta w straży miejskiej zniechęci wielu do takich wystawek – przypuszcza urzędnik. Mieszkańcom Ostroga powiedział, że jeśli sprawa jest dla nich tak ważna, to się nią zajmie.
W przeszłości podobny problem miasto miało z ulicą Opawską, pod parkiem Roth stawiano po kilka samochodów na sprzedaż. Odkąd wprowadzono tam parkowanie czasowe chętnych do wystawiania pojazdów ubyło. – Ten kłopot mają wszystkie miasta w Polsce. Z jednej strony nie chcę blokować przedsiębiorczości w czasach gdy trudno zarobić na chleb, ale porządku należy pilnować – uważa prezydent Raciborza.
maw