Radni Kornowaca podrożeli
KORNOWAC. Dwie kadencje wytrzymali bez podwyżek.
Z nowym rokiem zwykle rosną ceny i opłaty, nie inaczej jest w najmniejszej gminie powiatu, gdzie za pracę przedstawicieli społeczeństwa podatnicy zapłacą więcej, nawet o 15%.
Ostatnia zmiana stawek diet w tej gminie dokonała się w 2002 roku. Oblicza się je tutaj na podstawie półtorakrotności kwoty bazowej (2 tys. 649 zł) i procentowych udziałów w tejże. Najwięcej zyskał przewodniczący rady Mirosław Małek, bo z 40% kwoty bazowej jego miesięczna dieta skoczyła do 55 proc. (wcześniej 1 tys. 060 zł, obecnie 1 tys. 455 zł). Wiceprzewodniczący rady z 25 otrzyma 35 proc. KB (wcześniej 662 zł, obecnie 927 zł). Przewodniczący komisji dostali podwyżki o 10 punktów procentowych (zarabiali 530 zł, obecnie 795 zł).
Skromne zwyżki uposażenia otrzymali szeregowi rajcy kornowaccy, tylko trzyprocentowe. Wcześniej ich dieta wynosiła za udział w sesji 7 proc KB (185 zł), po podwyżkach 10 proc. KB (265 zł).
Także sołtysi doczekali się niskich podwyżek – z 8 na 11 procent kwoty bazowej (było 211 zł, jest 291 zł).
Nie wszyscy ze składu rady ochoczo przyjęli wieść o grubszym portfelu rajców. Józef Kramarczyk, Norbert Pientka i Jacek Gorywoda sprzeciwili się zmianom. Ostatni z nich publicznie zadeklarował, że diety nie chce a jeśli musi ją pobrać to przekaże na cel społeczny.
Wybrał już takowy, chce sfinansować prace ziemne w swoim sołectwie, u leciwych sąsiadów, którzy nie mogą sobie poradzić z wysiłkiem fizycznym. – Nie chciałem tej podwyżki bo nie chcę by mieszkańcy mieli mi za złe że w miesiącu gdy wszystko drożeje radni gminy fundują sobie podwyżki – powiedział nam Jacek Gorywoda, znany poza Kornowacem z hodowli danieli (uznanej za Skarb Raciborszczyzny w plebiscycie Nowin).
Nie zmieniło się w przepisach o dietach jedno – za nieobecność na posiedzeniu rady tracą połowę diety.
maw