Wrotkarstwo zamiast zapasów na igrzyskach olimpijskich?
ZAPASY – Igrzyska Olimpijskie.
To może być spory cios dla raciborskiego sportu. Międzynarodowy Komitet Olimpijski zadecydował, że z programu igrzysk olimpijskich w 2020 roku wypadną zapasy.
Decyzję taką może podjąć zgromadzenie ogólne tej organizacji na wrześniowej sesji w Buenos Aires. Komitet Wykonawczy analizował raporty dotyczące wszystkich dyscyplin, w których rywalizowano w ubiegłym roku w Londynie. Uwzględniają one ponad 30 różnych czynników, m.in.: widowiskowość, oglądalność telewizyjną, sprzedaż biletów, popularność na świecie, a nawet kwestie związane z dopingiem. Zwolnione przez zapasy miejsce w programie olimpijskim może zająć jeden z ubiegających się o to sportów: baseball, softball, squash, sporty wrotkarskie, wakeboarding, chińska sztuka walki wushu, a także wspinaczka sportowa. To zła wiadomość dla ministry sportu Joanny Muchy, która niedawno umieściła zapasy wśród tych, które otrzymają największe środki z budżetu. Władze Raciborza dosyć znacznie przyczyniają się do rozwoju zapasów w mieście. Na MKZ Unia Racibórz rocznie przeznaczają 125 tysięcy złotych. Prezesem Polskiego Związku Zapaśniczego jest pochodzący z Raciborza – Grzegorz Pieronkiewicz. W minionym roku polskie zapasy doczekały się pierwszego medalu olimpijskiego od 16 lat. Wówczas brązowy medal zdobył niedawno goszczący w Raciborzu – Damian Janikowski, którego trenerem w reprezentacji Polski jest raciborzanin Ryszard Wolny. – Nie wyobrażamy sobie igrzysk olimpijskich bez zapasów. Dlatego zrobimy wszystko co w naszej mocy, by nie zniknęły one z rywalizacji olimpijskiej – skomentował Pieronkiewicz.
kozz