Zakurzyło jak nigdy wcześniej
SUDÓŁ. Piotr Duda na procesji w Sudole. Szef Solidarności odwiedził swego dawnego proboszcza.
Zimowa aura pomieszała szyki organizatorom, musieli dokonać zmian w trasie procesji i ograniczyć spektakularne wyścigi wieńczące uroczystość.
– Zakurzyło nas jak jeszcze nie pamiętam – tak w Wielkanoc komentowali miejscowi śnieżycę jaka całą niedzielę panowała w Sudole. Dzień później nieco ponad 60 koni uczestniczyło w miejskiej procesji. Spodziewano się więcej, ale wobec fatalnej pogody i tę liczbę uznano za organizacyjny sukces. Zaśnieżona trasa została zmodyfikowana – bryczki zawrócono z pól przy Bieńkowicach, a na ulicy Topolowej zakazano galopu i poproszono jeźdźców by prowadzili swe konie kłusem. Z VIP-ów w bryczce zasiedli poseł Henryk Siedlaczek i przewodniczący Soldarności Piotr Duda oraz prezydent Mirosław Lenk. Nie zabrakło przedstawicieli Powiatu – Marceli Klimanek i Józef Stukator wybrali furgonetkę, która zamykała korowód. – Jeszcze wczoraj sobie nie wyobrażałem, że procesja w swej tradycyjnej formie dojdzie do skutku. Jednak okazało się, że wszystko jest możliwe – cieszył się ks. dr Eugeniusz Ploch, który w zastępstwie proboszcza Józefa Przywary poświęcił konie i jeźdźców przed wyruszeniem w trasę. Goście dominowali wśród uczestników, przybyli z Jastrzębia Zdroju, Głubczyc, Gorzyczek czy okolic Góry św. Anny.
maw