Cienie na wodzie
Powiało optymizmem z sali obrad gdy radny Dawid Wacławczyk opowiedział o nowej kładce nad Odrą.
Sesja miejska. Jakie szanse na realizację ma pomysł przedstawiony przez szefa NaM-u, który wzmocniłby pozycję Zamku Piastowskiego względem ścisłego centrum Raciborza?
Na posiedzeniu rady powiatu w lutym Jerzy Staroń napomknął, w formie wolnego wniosku, o zbudowaniu nad Odrą kładki prowadzącej spod pomnika Matki Polki do Parku Zamkowego. Byłaby atrakcją turystyczną i jednocześnie bezpiecznym przejściem na drugi brzeg rzeki. Obecnie dotarcie tam od strony placu Mostowego nie należy do przyjemnych spacerów – natężenie ruchu skutecznie niszczy dobry nastrój pieszego.
Pomysł z kładką wywodzi się ze środowiska RSS Nasze Miasto, jego lider Dawid Wacławczyk mówił o nim m.in. na naszych łamach już przed rokiem. Ucieszyło go, że temat podejmuje Staroń, polityk PO, która współrządzi miastem i powiatem i ma swego prezydenta. Widzi w tym szansę na realizację inwestycji. Gdy powiedział o kładce na sesji miejskiej, usłyszał ciepłe słowa ze strony Mirosława Lenka. Ten jednak od razu asekurował się, że to nie Miasto powinno brać zadanie na własne barki. – Wesprę pana starostę w budowie takiej kładki, bo posłuży przede wszystkim zamkowi – zaznaczył Lenk. Wacławczyk miał wątpliwości czy to powiat ma inicjować zadanie, bo nadodrzańskie bulwary należą do miasta, a właśnie te tereny łączyłaby kładka. Potrzeby budowania kolejnej przeprawy nad Odrą nie rozumiał przewodniczący rady. – A kładka, która jest nie wystarcza? – dziwił się Tadeusz Wojnar. Żartując dodał, że można jeszcze pomyśleć o moście linowym. Na tym wątek kładki w magistracie zgasł, ale odżył gdy spytaliśmy o zdanie starostę Adama Hajduka.
Szef zarządu powiatu był zdziwiony, że to jego samorząd miałby wziąć na siebie inwestycję a miasto jedynie by ją wsparło finansowo. – Nie nasz teren, dlaczego mielibyśmy się nim interesować? Przesłanki dostrzegam jedynie natury historycznej – przyznał włodarz. Nie wierzy w powstanie takiej budowli w najbliższym czasie i powołuje się na koszty oraz kryzysowe czasy, gdzie priorytet mają inne wydatki. Wacławczyk zapowiada, że tematu nie odpuści, inwestycja miałaby charakter wieloletni, a finansowanie zapewniłyby źródła zewnętrzne.
maw