Krzanowiccy emeryci razem czują się lepiej
Potrzeba spotykania się, a jednocześnie umiejętności organizacyjne osób, które potrafią skonsolidować wokół siebie innych, to bezsprzecznie sukces działalności koła seniorów w Krzanowicach.
Pomysł jego utworzenia spodobał się tak bardzo emerytom i rencistom gminy, że już na pierwsze, założycielskie spotkanie 9 czerwca 2009 r. przyszło i zapisało się do koła ponad 50 osób z Krzanowic, Borucina, Bojanowa i Pietraszyna. Dziś, po niespełna czterech latach działalności, koło gminne liczy 137 członków. A ukonstytuowany na pierwszym zebraniu Zarząd działa w niezmienionym, a wręcz rozbudowanym składzie.
– Postanowiliśmy przede wszystkim organizować czas wolny emerytom, aby mogli wyjść z domu, korzystać z imprez i wycieczek, aby nie czuli się samotni. Im dłużej jednak działamy, tym większe apetyty na rozwój i większe oczekiwania naszych członków – mówi przewodnicząca Katarzyna Łozińska.
Swą działalność koło może rozwijać, jak podkreśla przewodnicząca, dzięki wsparciu m.in. burmistrza gminy Krzanowice Menfreda Abrahamczyka, dyrektora domów kultury Mariana Wasiczka, przewodniczącej DFK Brygidy Abrahamczyk, dyrektor Banku Spółdzielczego w Krzanowicach Lucyny Basisty oraz Zarządu Rejonu PZERiI w Raciborzu i jego przewodniczącej Stanisławy Potaczek. To ich życzliwość sprawiła, że koło posiada obecnie m.in. nowe ładne biuro, wyposażone w sprzęt komputerowy i ksero. Przede wszystkim jest to jednak miejsce spotkań, do którego w każde wtorkowe przedpołudnie mogą przyjść emeryci i renciści, wspólnie napić się kawy, porozmawiać.
– Niektórzy nasi seniorzy czekają na ten wtorek przez cały tydzień, by spotkać się, oderwać od szarej codzienności – mówi skarbnik Józef Kocem.
Seniorzy korzystają z życia
Najważniejszym celem koła jest działalność kulturalno-oświatowa na rzecz seniorów w gminie. Dlatego już na początku roku, organizowany jest karnawałowy bal przebierańców, w którym uczestniczy ok. 100 osób, a następnie obchodzony jest uroczyście Dzień Kobiet, z tradycyjnym tulipanem dla pań i poczęstunkiem.
Zwyczajem stały się też liczne imprezy wyjazdowe, a także wczasy organizowane przez rejonowy zarząd związku emerytów.
– Każdego roku, w maju organizujemy wycieczki jednodniowe do wybranego miasta. Zwiedziliśmy już Muzeum Chleba w Radzionkowie, Sztolnię Czarnego Pstrąga w Tarnowskich Górach, byliśmy w Mosznej, Głogówku, Wrocławiu i Żywcu, a w tym roku wybieramy się do Opola. Sami płacimy za przewodnika i wstępy do zwiedzanych obiektów, a autobus zawsze funduje nam burmistrz. Dzięki temu na wycieczkach zawsze mamy komplet uczestników – mówi przewodnicząca Katarzyna Łozińska.
Raz, dwa razy w roku koło organizuje rajdy rowerowe po okolicy m.in. do Bieńkowic, Tworkowa, Pietrowic Wlk. i Raciborza Obory. Wyprawy te przygotowuje zapalony cyklista Lucjan Wołczyk z Bojanowa wraz z Karolem Wacławczykiem.
Miłośnicy teatru wyjeżdżają wraz z firmą „Helikon” na spektakle komediowe, operę i operetkę, a Józef Kocem inicjuje wyjazd do teatru w Cieszynie na słynne jasełka s. Jadwigi Wyrozumskiej.
Granica łączy – nie dzieli
Dobrze układa się współpraca z kołem seniora w Chuchelnej.
– Kontakty z Czechami nawiązaliśmy przed dwoma laty. Często zapraszają nas na swoje uroczystości, zwłaszcza na wspaniałą imprezę majową – smażenie jajek. Bierzemy też udział w ich wyjazdach np. do Opawy czy Ołomuńca, a my zabieramy ich na nasze wycieczki oraz gościmy na swoich balach i spotkaniach. W tamtym roku np. zorganizowaliśmy biwak z udziałem ponad 30 czeskich seniorów – wylicza pani przewodnicząca.
Ze względu na dużą liczbę członków, imprezy organizowane są zwykle w największym Domu Kultury w Borucinie. Na każdą uroczystość emeryci dojeżdżają we własnym zakresie, natomiast odwóz odbywa się busikiem, który użycza seniorom burmistrz.
– Z imprezy na imprezę nasi członkowie coraz bardziej się ośmielają do śpiewania, układania i recytowania wierszy oraz wspólnej zabawy – podkreśla sekretarz koła Teresa Mandrysz.
Koło nie zapomina również o solenizantach, którzy otrzymują kartki ręcznie wykonane przez Barbarę Kowal z Pietraszyna. Z myślą zaś o chorych i najstarszych emerytach i rencistach przygotowywane są paczki żywnościowe. Obecnie najstarszymi seniorkami koła są Maria Sławik – 93 lata i Elżbieta Rycka – 91 lat.
Przyjemne połączone z pożytecznym
– Staramy się także organizować szkolenia. W tym roku w ramach akcji „Bezpieczny emeryt” dzielnicowy z Krzyżanowic opowiadał, jak zabezpieczyć się przed złodziejami i oszustami. Przygotowaliśmy również spis telefonów alarmowych, który w formie ściągawki otrzymał każdy z naszych członków. Chętnym proponujemy też szkolenia komputerowe – wyjaśnia przewodnicząca.
Wszystkie ważne wydarzenia z życia koła dokumentuje piękna kronika, systematycznie prowadzona przez członkinię zarządu Dorotę Turek.
Szczególnym momentem w kalendarzu imprez jest Dzień Seniora, połączony z zabawą i występami dzieci m.in. z zespołu Krzanowickie Omy i Opy, pod kierunkiem Bożeny Kreis. – To dobry moment na podsumowanie całorocznej działalności i uroczyste przyjęcie w nasze szeregi nowych członków. W tym roku do koła wstąpiło już 16 seniorów, a więc tylu, ilu w całym minionym roku – mówi Józef Kocem.
– Dziś wiele jest ludzi starszych, samotnych i opuszczonych, dlatego przychodzimy do koła, aby się pośmiać, ale też wyżalić. To bardzo ważne, że dziś istnieją takie miejsca. Kiedyś podszedł do mnie starszy pan, aby podziękować, że mógł spędzić z nami czas. Przez 20 lat nie był na żadnej imprezie, dlatego nie potrafił ukryć swej radości ze wspólnego spotkania – opowiada o wzruszających momentach działalności koła Teresa Mandrysz.
(ewa)