on jest wyjątkowy
Tydzień temu pisałem o pięciu tegorocznych prymicjantach raciborskich. Dziś o kolejnym jeszcze – szóstym! Jest wyjątkowy: to zakonnik. Dlatego prezentuję jego sylwetkę oddzielnie.
Dk. Tomasz Koza pochodzi z parafii Matki Bożej Różańcowej w Sudole. Urodził się 2 sierpnia 1982 r. Do podstawówki uczęszczał najpierw w Studziennej, a potem, od 5 klasy, w Sudole. Ukończył Zasadniczą Szkołę Zawodową i zdobył zawód malarza/tapeciarza. Taki był początek jego drogi. Następnie, już wieczorowo, uczył się w Zespole Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śląskim. Został technikiem budownictwa. Zdał także maturę i wybrał się na studia. Studiował w Wyższej Szkole Technicznej w Katowicach na kierunku architektura wnętrz. Ale tylko rok. Zrezygnował, bo – jeśli można się tak wyrazić – śpieszno mu już teraz było do seminarium. Wszak gdyby w normalnym trybie czekał na koniec studiów, decyzję o podjęciu powołania kapłańskiego zawiesić by jeszcze musiał na ok. 2,5 roku.
Tomek zdecydował się iść do zakonu. Wybrał salwatorianów. 30 kwietnia, pomyślnie zdanym egzaminem magisterskim, uwieńczył swoje studia teologiczne w seminarium duchownym salwatorianów w Bagnie. Obronił pracę pt. Freski Michała Willmanna z kościoła św. Józefa w Krzeszowie jako źródło józefologii, którą przygotował na seminarium z teologii dogmatycznej u ks. prof. dra hab. Bogdana Ferdka.
Jako swoje motto dk. Koza wybrał dwuwers z Objawienia św. Jana: „Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (3,19-20). Dlaczego te akurat słowa? – Pan Jezus nam się nie narzuca. On cicho nam podpowiada, jakie jest nasze powołanie, co powinniśmy robić. Ale to do nas należy odpowiedź na Boże wezwanie, to my uchylamy drzwi i wpuszczamy do swojego życia Chrystusa. Niejednokrotnie wydaje się nam, że się nie nadajemy do jakiejś funkcji. Lecz Bóg, powołując człowieka do określonego zadania, obdarza go zarazem zdolnością do podołania temuż zadaniu. Jeśli Mu bezgranicznie zaufamy, to sami się zdziwimy tym, co może się stać i co potrafimy – uzasadnia przyszły prezbiter.
Odnoście do swojej przyszłości mówi natomiast tak: – W zgromadzeniu zakonnym jest trochę inaczej niż w diecezji. W diecezji wszyscy księża idą na parafie, u nas bywa różnie. Być może po święceniach, na rok czy dwa, jest parafia, ale to nie nasz priorytet. Motto salwatorianów, pochodzące od ks. Franciszka Marii od Krzyża, naszego założyciela, brzmi: „Dopóki żyje na świecie choćby jeden tylko człowiek, który nie zna i nie kocha Jezusa Chrystusa Zbawiciela Świata. Nie wolno ci spocząć!”. W związku z tym mamy głosić Jezusa Salwatora wszystkim i na wszystkie możliwe sposoby. Pole działalności jest więc ogromnie szerokie – wyjaśnia dk. Tomek. – Zobaczymy, być może wyjadę do jakiegoś kraju, gdzie brakuje powołań kapłańskich i tam będę się realizował… – dodaje.
Na kapłana Tomasz zostanie wyświęcony 25 maja w bazylice Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebini. Jest tam placówka macierzysta polskiej prowincji salwatorianów. Warto wspomnieć, że gdy pierwsi salwatorianie w 1900 r. przybyli do Polski, to właśnie tam się osiedlili. Jednym z pierwszych trzech salwatorianów, którzy wówczas na ziemie polskie przybyli, był urodzony w Sudole ks. Alfred Zacharzowski SDS.
Swoją mszę prymicyjną Tomek Koza odprawi w sudolskim kościele 2 czerwca o godz. 10.30.
dk. Łukasz Libowski