Moim zdaniem
Opinie oraz treści przedstawiają wyłącznie własne zdanie autorów i mogą, ale nie muszą, odzwierciedlać poglądów redakcji.
Adam Hrebeniak emeryt, ekonomista,członek NaM
Ważki dokument
Na ukończeniu są prace nad ważnym dla mieszkańców miasta dokumentem – aktualizacją strategii rozwoju do roku 2020, której celem jest tworzenie warunków do osiągania wyższego poziomu życia.
Można wyrazić nadzieję, że w tej strategii wśród wielu problemów, znajdą się przedsięwzięcia wspierające kapitał ludzki i wykorzystanie jego możliwości w zarządzaniu miastem. Oczywistym jest, że opracowywany dokument ma służyć także do pozyskiwania funduszy unijnych i zewnętrznych funduszy wspierających. Z tego względu w diagnozie dotyczącej aktualnego stanu powinny się znaleźć przykłady dobrze służących mieszkańcom przedsięwzięć zrealizowanych przy wsparciu z tych źródeł, a jest ich przecież sporo.
Nie do przecenienia jest też rola jaką powinna odgrywać opracowana strategia w promocji naszego miasta, a w tym głównie w propagowaniu atrakcyjności inwestycyjnej oraz wyboru jako miejsca zamieszkania. Obok innych warunków na decyzję o lokalizacji inwestycji wpływa możliwość pozyskiwania pracowników w szerokiej gamie zawodów, a to gwarantuje rozwinięte szkolnictwo zawodowe i policealne oraz Wyższa Szkoła Zawodowa. Krótki tekst o kierunkach kształcenia wypełniłby tę rolę. Występujące u nas korzystne warunki do zamieszkania najlepiej zilustrują porównania wybranych parametrów np. wody pitnej, powietrza atmosferycznego z danymi z sąsiednich miast. Takie porównania najlepiej wskazują na istotę zjawiska i zawsze budzą żywe zainteresowanie. Do zamieszkania powinna też skłaniać atmosfera i swoisty charakter życia kulturalnego, o czym poświadczą przykłady spektakularnych działań prowadzonych przez wszystkie placówki kulturalne.
Bogdan Marcinkiewicz poseł do Parlamentu Europejskiego
Nie przestaję wierzyć w przyszłość opartą na węgielu i gazie z Polski
Obecna trudna sytuacja gospodarcza na świecie, ale przede wszystkim w Europie, bardzo mocno dotyka polskie górnictwo węgla kamiennego. Jakby tego było mało, trwająca rewolucja gazu łupkowego za oceanem i jej wpływ na procesy energetyczne w Europie Zachodniej może być gwoździem do trumny śląskiego górnictwa. To brzmi bardzo pesymistycznie.
Trwający w Stanach Zjednoczonych gigantyczny boom łupkowy, gdzie gaz eksploatuje się na potęgę, gdzie uruchamiają się nowe zakłady produkcyjne, gdzie tworzą się nowe miejsca pracy, gdzie tanie paliwo na nowo rozpędza gospodarkę – przekłada się na codzienne sesje na Wallstreet. Wszystkie walory zwiększają wartość. Tracą jedynie ci, którzy inwestowali w złoto. Ale i oni mogą spać spokojnie. Złoto prędzej czy później odrobi stratę.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych ciężko mają producenci węgla, ze względu na nieustanną utratę rodzimych rynków zbytu. Dlatego ich wzrok coraz częściej zwraca się w stronę Europy. W Europie popyt na węgiel utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie. Import węgla kamiennego państw Unii Europejskiej zwiększył się ze 181,7 mln ton do 197,9 mln ton. W strukturze dostawców zmniejszyły się udziały węgla z Indonezji, Polski i Południowej Afryki, które wyrównane zostały wzrostem importu ze Stanów Zjednoczonych, Kolumbii i Rosji.
W Europie panuje co prawda wciąż moda na „eko-energię”, ale zdaniem Amerykanów moda jak to moda, z czasem przemija. Zwłaszcza, gdy w kieszeniach jest już tylko podszewka.
Uważam, że potrzeba nam szybkich i zdecydowanych decyzji, które wspomogą rodzimych producentów energii ze źródeł pierwotnych. Skutki wysokich cen energii dla pozycji konkurencyjnej gospodarki UE będą jednym z głównych tematów szczytu Unii, który odbył się 22 maja.
Wierzę, że węgiel i gaz łupkowy są paradoksalnie szansą na spełnienie marzeń o trwałej, konkurencyjnej i czystej energii na wspólnym rynku. Potrzebne jest wsparcie KE dla rozwoju stabilnej energetyki węglowej w Europie, poprzez szereg instrumentów inwestycyjno-finansowych. W Stanach Zjednoczonych ceny surowców są na niższym poziomie niż w UE za sprawą wydobycia i eksploatacji gazu łupkowego. W toczącej się dyskusji nad planami umowy o wolnym handlu z USA, w Brukseli można zauważyć zaniepokojenie o postępie liberalizacji obu rynków, a tym samym przewadze konkurencyjnej partnerów z USA, którzy dzięki „rewolucji łupkowej” mają dostęp do tańszej energii.